Podopieczni trenera Bogdana Wenty nadspodziewanie szybko zrealizowali wymarzony cel, jakim był awans do czołowej 16-tki drużyn, gdyż trudno przypuszczać, by w czterech pozostałych meczach nie zdobyli jednego punktu na miarę historycznego sukcesu. A, na tym osiągnięciu waleczni zawodnicy Vive Targi zapewne nie poprzestaną. Kolejnym celem naszej drużyny jest bowiem, jak najlepsza lokata (może nawet wygrana!) w grupie, która pozwoli na lepsze rozstawienie przed kolejnymi zmaganiami toczącymi się już systemem pucharowym.
Kielczanie mają dobry terminarz gier, gdyż wyprzedzający ich o jeden punkt w tabeli, zespoły Rhein Necker z Niemiec i węgierski Vesprem będą gościć we własnej hali. Na wielkie emocje związane z tymi meczami musimy jednak poczekać aż do 13-lutego przyszłego roku, kiedy to Vive Targi zmierzy się z teamem Sławomira Szmala, Karola Bieleckiego oraz Grzegorza Tkaczyka.
Póki co, przykład z piłkarzy ręcznych biorą koszykarki Wisły Can-Pack Kraków, które do rozgrywek Euroligi dostały się dzięki "dzikiej karcie" w miejsce wycofanego moskiewskiego Dynama. Chyba niewielu sympatyków żeńskiego basketu spodziewało się, że po czterech meczach "wiślaczki" z kompletem zwycięstw będą liderować w grupie "B". Wypada odnotować to niebywałe osiągnięcie, zwłaszcza, że oprócz koszykarek Wisły Can-Pack, tylko zespoły Spartaka Moskwa i Rivas Ecopolis nie zaznały jeszcze w tej edycji Euroligi goryczy porażki. W najbliższą środę bilans zwycięstw zapewne zostanie poprawiony, bo "Biała Gwiazda" nie powinna mieć żadnych problemów z pokonaniem pod Wawelem najsłabszego teamu Gospic Osiguranje z Chorwacji.
Oprócz krakowianek, o awans do "16" najlepszych klubowych drużyn w Europie walczą także koszykarki Lotosu Gdynia i zespół PSSSE Gorzów. Na razie bliższe celu są te pierwsze, które z dorobkiem dwóch wygranych zajmują trzecie miejsce w grupie "D". O sukces w najbliższym meczu ze Spartakiem Moskwa, ubiegłorocznym zwycięzcą Euroligi, będzie gdyniankom bardzo trudno, ale za tydzień nad morze zawita znacznie łatwiejszy rywal Fenerbahce Stambuł.
Pierwszą wygraną na swoim koncie zapisały debiutujące w Eurlolidze koszykarki z Gorzowa, które niespodziewanie pokonały renomowany francuski Bourges Basket. W najbliższą środę będzie okazja do kontynuowania zwycięskiej passy w meczu z "Dobrymi Aniołami" z Koszyc. Korzystny układ dalszych gier pozwala z optymizmem patrzeć na kolejne poczynania zespołu PSSSE Gorzów. Gdyby wszystkim naszym zespołom udało się awansować do strefy pucharowej, byłby to niewątpliwie wielki sukces żeńskiego basketu.
Bardzo ciężko będzie ten cel osiągnąć koszykarzom Asseco Prokomu Gdynia. W najbliższej kolejce Euroligi mistrzowie kraju zagrają w Moskwie z Chimki, ale kluczowe spotkania dla układu tabeli odbędą się w grudniu. Tylko wyjazdowe wygrane z Baskets Oldenburg oraz Armani Jeans Mediolan pozwolą realnie myśleć o awansie.
W przyszłym tygodniu zmagania w Lidze Mistrzyń i Lidze Mistrzów rozpoczną siatkarki i siatkarze. Doskonałe występy obu naszych reprezentacji podczas tegorocznych mistrzostw Europy i sukces drużyny PGE Skra Bełchatów w Klubowym Pucharze Świata, sprawiły, że na występy aż sześciu polskich teamów czekamy z ogromnymi nadziejami.
W Lidze Mistrzyń reprezentować nas będą zespoły: Bank BPS Muszynianka (rywale to: Zariecze Odincowo, Metal Galati, Asystel Novara), Aluprof Bielsko Biała (Modrancka Prostejov, Fenerbahce Stambuł, Dynamo Moskwa) oraz debiutant Enion Energia Dąbrowa Górnicza (Aspitt Mulhouse, Vakifbrnes, Scavolini Pesaro), natomiast w Lidze Mistrzów rywalami polskich drużyn będą - PGE Skry Bełchatów (Radnicki Kragujevac, Knack Roeselare, Cai Teruel), Asecco Resovii (Volley Bled, Stambul Belediysei, Paris Volley0 oraz Jastrzębskiego Węgla (Panathinaikos, Piacenza i Vriedrichshafen).
Kibice na brak emocji podczas jesienno - zimowych wieczorów na pewno nie będą narzekać. Piłkarze ręczni Vive Targi oraz koszykarki Wisły Can-Pack zrobili w Lidze Mistrzów świetny początek. Teraz pora na europejskie klubowe sukcesy siatkarek i siatkarzy.
Jedynie wielka szkoda, że w tych prestiżowych rozgrywkach nie mamy od wielu lat piłkarskiego zespołu i pewnie długo mieć nie będziemy. Nasz futbolowy champion nie potrafił uporać się z estońską Levadią, a czarę goryczy przelała klęska drużyny narodowej w walce o Mundial. Cóż, jaki poziom rozgrywek ligowych, takie wyniki na arenie międzynarodowej.