- Ta runda nie była zła. Można ją określić tak na 70 procent. - mówi lewoskrzydłowy Śląska. - Generalnie nie było źle, ale bolą porażki w Zabrzu i Gdańsku. Wydaje mi się, że mogliśmy wygrać również z Wągrowcem. Jednak trzeba o tych spotkaniach zapomnieć, teraz wszystko przed nami, jeszcze dużo punktów do zdobycia.
Jaki jest cel Śląska na ten sezon? - Bez wątpienia musimy skupić się na utrzymaniu się w lidze. A co będzie dalej to zobaczymy. - wyraźnie zaznacza zawodnik. - W play-offach są duże oczekiwania, ale nie myślimy o tym, nie wybiegamy aż tak daleko w przyszłość. Jeśli będziemy w czołowej ósemce, to zobaczymy co da się zrobić. - stwierdza szczypiornista.
Mimo dobrej serii Śląska, utrzymanie się w lidze może być ciężkim zadaniem, bo zespół z Dolnego Śląska prześladują kontuzje. Jednak Swat nie załamuje się tym faktem: - Niestety, jest trochę tych kontuzji, w ostatnim meczu wypadł Matuesz Frąszczak. Bardzo szkoda naszego środkowego rozgrywającego. Jednak do składu wrócił już Mariusz Gujski i mam nadzieję, że dobrze go zastąpi.
W rundzie rewanżowej Śląsk aż siedem spotkań rozegra przed własną publicznością. Czy Hala Orbita będzie atutem wrocławian? - Oczywiście! Doping pomaga, jest bardzo dobrze, ale jeszcze lepiej by było, gdyby przychodziło więcej ludzi. - opowiada zawodnik. - Jednak jeśli dalej będzie nas dopingować taka ilość, to wciąż będziemy na fali. I będziemy te mecze wygrywać - kończy Piotr Swat.