Za tę wypowiedź słono zapłaci. Jest decyzja ws. zarzutów po finale Orlen Superligi

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Piotr Polak / Na zdjęciu: Krzysztof Lijewski
PAP / Piotr Polak / Na zdjęciu: Krzysztof Lijewski
zdjęcie autora artykułu

Krzysztof Lijewski i Industria Kielce nie unikną kary za mocne słowa drugiego szkoleniowca po drugim finałowym starciu z Orlen Wisłą Płock. W grę wchodzą naprawdę spore pieniądze.

Orlen Wisła Płock po trzynastu latach przerwała hegemonię ekipy z Kielc i została nowym mistrzem kraju. Po starciach o złoto w Orlen Superlidze wiele mówiło się także o kontrowersyjnej wypowiedzi Krzysztofa Lijewskiego, którego słowa odbiły się szerokim echem w środowisku piłki ręcznej.

- Czasami mamy takie wrażenie, że nie gramy tylko przeciwko drużynie przeciwnej. Jest głębsze dno - rzucił podczas pomeczowej konferencji prasowej drugi trener kieleckiego klubu (---> WIĘCEJ TUTAJ).

- Specjalnie na konferencję wziąłem medal, żebyście zobaczyli, co jest na nim napisane i co jest za naszymi plecami na ściankach. Odkąd sponsor z tą nazwą wszedł do ligi... z łatwością można połączyć kropki. Nie jest łatwo walczyć z tak wielką maszyną. To nie jest żadna wymówka czy atak na zespół z Płocka. Czasami wydaje się, że to walka z wiatrakami. Znacie się na piłce ręcznej, wiecie o czym mówię. Trzeba reagować - nie gryzł się w język Krzysztof Lijewski.

ZOBACZ WIDEO: Porównali go do Maradony. Tylko spójrz, co robił z piłką

I jak przekazał Damian Wysocki na platformie X, słono za te słowa zapłaci. Na asystenta Tałanta Dujszebajewa została nałożona kara w wysokości 30 tysięcy złotych. Decyzją Komisarza Ligi Piotra Łebka taką samą kwotę będzie musiała uiścić także Industria Kielce.

Według informacji kieleckiego dziennikarza, jedna ze stron będzie musiała wpłacić pieniądze na konto Superligi. Dodatkowo Krzysztof Lijewski zostanie zawieszony na dwa mecze w Orlen Superlidze.

Industria Kielce i Krzysztof Lijewski mogą się jeszcze odwołać od tej decyzji. Mają na to dwa tygodnie.

Industria Kielce wystosowała już liczącą aż sześć stron odpowiedź na pismo. Można ją zobaczyć poniżej:

Źródło artykułu: WP SportoweFakty