Chociaż mecz zakończył się podobnym wynikiem, jak ten rozegrany w pierwszej kolejce w Głogowie, to miał zupełnie inny przebieg. Podopieczni Jacka Okpisza przyjechali do Lubinia z przysłowiowym nożem na gardle, jako ostatnia drużyna w tabeli i za wszelką cenę chcieli urwać Zagłębiu choćby punkt. Na początku spotkania głogowianie narzucili gospodarzom swój styl gry i prowadzili różnicą jednej-dwóch bramek. W 11. minucie, po bramce Marka Świtały, Chrobry wygrywał już 8:5. W 18. minucie było 11:8 i na tym przewaga gości się skończyła. W 22. minucie bramkę z rzutu karnego zdobył Tomasz Kozłowski i był remis po 11. W 27. minucie do bramki Chrobrego trafił Bartłomiej Tomczak, co dało drużynie Zagłębia trzybramkowe prowadzenie - 14:11. Ostatnią bramkę w tej części spotkania zdobył Marek Świtała i do przerwy wynik brzmiał 14:12 dla Zagłębia.
Po zmianie stron Chrobry ruszył do odrabiania strat, jednak nie mógł zbyt wiele zdziałać. Głogowianie mieli problemy ze sforsowaniem defensywy gospodarzy i pokonaniem znakomicie dysponowanego Adama Malchera, który obronił m.in. trzy rzuty karne. Lubinianie grali bardzo dobrze w obronie, a także skutecznie w ataku co przynosiło efekt. Siedem minut po wznowieniu gry Zagłębia prowadziło już 18:13. Taki wynik pozwolił podopiecznym Jerzego Szafrańca kontrolować przebieg wydarzeń na parkiecie. Kiedy Chrobry zbliżał się na 3-4 bramki lubinianie znów "odskakiwali" i utrzymywali bezpieczną przewagę. Mecz rozstrzygnął się na cztery minuty przed końcową syreną. Bramka Bartłomieja Tomczaka dała drużynie Zagłębia najwyższe prowadzenie w meczu - 28:20. Derbowe spotkanie ponownie zakończyło się wygraną lubińskiej drużyny, tym razem 30:24.
- Chrobry był dla nas zawsze trudnym przeciwnikiem. Tym razem, pomimo że przyjechał do Lubina jako ostatnia drużyna ekstraklasy, było podobnie. Początek meczu nie był najlepszy w naszym wykonaniu, ale z biegiem czasu nasza gra wyglądała coraz lepiej. Zagraliśmy dobrze w obronie, a w bramce znakomicie spisywał się Adam Malcher i właśnie obrona według mnie była kluczem do zwycięstwa. Przed nami kolejne dwa mecze, w których chcemy zdobyć komplet punktów - powiedział po spotkaniu Bartłomiej Tomczak, skrzydłowy Zagłębia Lubin.
MKS Zagłębie Lubin - SPR Chrobry Głogów 30:24 (14:12)
Zagłębie: Malcher, Świrkula - Orzłowski 2, Stankiewicz 2, Niedośpiał 1, Tomczak 6, Paweł Adamczak 1, Kozłowski 9, Piotr Adamczak, Morawski, Migała, Kieliba 4, Jakowlew 1, Nowak 4.
Chrobry: Zapora, Szczęsny - Paluch 4, Archuk 2, Mochocki 3, Żak 2, Świtała 4, Piotrowski 4, Kuta, Łucak 2, Misiaczyk, Stodtko, Wita, Ścigaj 3. Kary:
Kary:
Zagłębie: 12 min. (czerwona kartka - 54. min Paweł Orzłowski z gradacji, 58. min Michał Nowak za faul)
Chrobry: 10 min.
Sędziowali: Bartosz Leszczyński i Marcin Piechota (obaj Płock); Delegat ZPRP: Krzysztof Manyś (Poznań).
Widzów: ok. 500.