Jako pierwsze awans do strefy medalowej wywalczyły Dunki, które pokonały we wtorek Holenderki. Później na parkiet Stade Pierre-Mauroy w Lille wybiegły gospodynie igrzysk olimpijskich w Paryżu oraz Niemki.
Na Francuzkach ciążyła spora presja. Nie dość, że grały u siebie i to one bronią olimpijskiego złota z Tokio, to jeszcze były jedyną drużyną, która przeszła przez fazę grupową bez żadnej skazy, wygrywając wszystkie pięć meczów.
Początek drugiego ćwierćfinału był dość nietypowy. Wynik meczu otworzyła Tamara Horacek, na co... dopiero osiem minut później odpowiedziała Xenia Smits. Oba zespoły miały ogromny problem ze skutecznością, ale szybciej otrząsnęły się Trójkolorowe (9:3 w 15') i wydawało się, że emocji w tym spotkaniu nie doświadczymy.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Bohater w meczu ze Słowenią? Padło jedno nazwisko
Po wypracowaniu komfortowej przewagi francuskie szczypiornistki jednak za bardzo się rozluźniały i wtedy przyspieszały Niemki (9:7 w 24'). Podobny zryw miał miejsce także na początku drugiej połowy.
Po dwóch trafieniach Laury Flippes gospodynie powiększyły prowadzenie do pięciu bramek i chyba znów zbyt wcześnie uwierzyły w to, że będzie już z górki. Wtedy w szaloną pogoń za wynikiem ruszyły nasze zachodnie sąsiadki, które doprowadziły wkrótce do wyrównania (15:15 w 40').
Świetną serię Niemek przerwała Tamara Horacek, a później po kontrze trafiła Alicia Toublanc. Zawodniczki Markusa Gaugischa popełniły kolejny błąd, a Francja odzyskała kontrolę (18:15 w 44') po rzucie karnym egzekwowanym przez Tamarę Horacek. Od tego momentu Les Bleus się już pilnowały i nie pozwoliły na sensację.
Ćwierćfinały IO 2024 w Paryżu:
Francja - Niemcy 26:23 (13:10)
Najwięcej bramek: dla Francuzek - Tamara Horacek 7; Laura Flippes i Estelle Nze Minko 4; dla Niemek - Emily Boelk 7, Xenia Smits 4.
---> Sceny na meczu. Jest głośno o pięknym geście zawodniczki
---> Decydowała dogrywka w ćwierćfinale Szwedek i Węgierek