Rozpoczęło się zgodnie z planem. Faworyt meczu, którym był zespół gospodarzy, rozpoczął od prowadzenia 3:0. W 16. minucie ładną bramkę z koła rzucił Mateusz Jankowski i Piotrkowianin wygrywał już różnicą czterech goli 8:4. W zespole Piotra Dropka coś się jednak w tym momencie zacięło, a inicjatywę przejęli gracze Chrobry. Goście nie tylko odrobili straty z pierwszego kwadransa, ale wyszli tuż przed przerwą na prowadzenie 12:11 po trafieniu Łukasza Achruka.
Pierwsze 15 minut drugiej połowy było jednostronne. Piotrkowianin właściwie tylko się przyglądał temu, jak Chrobry powiększa swoją przewagę. Głogowianie grali niezwykle skutecznie w obronie, znakomicie w bramce spisywał się Sebastian Zapora, a ofensywni gracze dorzucali kolejne gole. W 46. minucie po trafieniu Achruka Chrobry wygrywał już 22:13. W tym momencie stało się coś niespotykanego. Piotrkowianin zaczął grać koncertowo, a głogowianie zaczęli się gubić. Ostatnie 14 minut meczu gospodarze wygrali 10:1! To pozwoliło im zremisować 23:23 i w efekcie wywalczyć bardzo ważny punkt. Ostatnią bramkę rzucił na siedem sekund przed końcem Paweł Laskowski.
- Wiedziałem, że kończy się czas. Rzuciłem w stronę bramki i wpadło - mówił po spotkaniu doświadczony rozgrywający. - Nie wiem jak to się stało. To coś nieprawdopodobnego. Zremisowaliśmy wygrany mecz. Nigdy coś takiego nie zdarzyło się w mojej karierze - podsumował mecz najskuteczniejszy gracz Chrobrego, strzelec sześciu bramek Ireneusz Żak.
Piotrkowianin - Chrobry Głogów 23:23 (11:12)
Piotrkowianin: Matulski, Ner - Mróz, Jankowski 3, Skalski, Laskowski 4, Różański, Wolski 1, P. Matyjasik 3, Pietrikiejew, Masłowski 6, Piórkowski 2, M. Matyjasik 4/2.
Trener: Piotr Dropek
Chrobry: Szczęsny, Zapora - Paluch 3, Achruk 3, Mochocki, Żak 6/3, Świtała 3, Piotrowski 1, Kuta, Misiaczyk, Stodtko 1, Wita, Ścigaj 2, Szymyślik 4.
Trener: Jacek Okpisz
Sędziowali: Marek Majka, Grzegorz Wojtyczka (Katowice).
Widzów: 200.