O tym, że HBC Nantes będzie faworytem w meczu z Kolstad Handball, jasne było od dawna. Nikt chyba jednak nie spodziewał się, iż we Francji dojdzie do kompletnego pogromu ze strony gospodarzy.
Miejscowi zeszli na przerwę po rzuceniu 26 bramek, prowadząc wówczas 26:11. Mimo że po zmianie stron nie byli już tak skuteczni, to zanotowali 18 trafień i dzięki temu ostatecznie rozbili rywali aż 44:27.
Na właściwe tory wrócił także Veszprem HC. Węgierski zespół po niespodziewanej porażce ze Sportingiem CP (30:39) wyciągnął wnioski na mecz z niepokonanym w obecnym sezonie Ligi Mistrzów Dinamem Bukareszt. Faworyt tej rywalizacji triumfował 36:24, mając już osiem trafień więcej po 30. minutach.
Wracając jeszcze do grupy B, w której zwycięstwo odniosło Nantes, z końcowego triumfu cieszyć mogła się Barca. W przypadku meczu obrońcy tytułu doszło do rewanżu za poprzedni finał, ale było to nieudany spotkanie dla gości.
Gospodarze zeszli na przerwę z prowadzeniem 16:13. Po zmianie stron udało im się jeszcze podkręcić tempo, czego efektem była ostateczna różnica ośmiu bramek na korzyść hiszpańskiej potęgi.
Liga Mistrzów, 4. kolejka:
Grupa A:
Veszprem HC - Dinamo Bukareszt 36:24 (19:11)
Grupa B:
Barca - Aalborg Handbold 35:27 (16:13)
HBC Nantes - Kolstad Handball 44:27 (26:11)
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ forma Justyny Kowalczyk-Tekieli. Nagranie z finiszu robi wrażenie!