Górnik Zabrze tegoroczne zmagania w fazie grupowej Ligi Europejskiej rozpoczął od porażki z Fraikin BM Granollers. W drugiej kolejce drużyna Tomasza Strząbały udała się na teren Bjerringbro-Silkeborg HB i zaskoczyła Duńczyków znakomitym początkiem.
Od pierwszych minut świetnie spisywał się między słupkami Kacper Ligarzewski, który odbił kilka trudnych piłek. Ekipa brązowych medalistów nabrała pewności siebie i prowadziła już nawet pięć do jednego, ale nie nacieszyła się tym dystansem zbyt długo.
Około dziesiątej minuty zespół gospodarzy zaczął przejmować inicjatywę i sukcesywnie odrabiać straty. Duńska drużyna wykorzystała słabość Górnika i zdobyła sześć bramek z rzędu, a do przerwy prowadziła różnicą dwóch trafień. Wtedy jeszcze wynik był sprawą otwartą.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ forma Justyny Kowalczyk-Tekieli. Nagranie z finiszu robi wrażenie!
Ekipa ze Śląska świetnie rozpoczęła drugą połowę, a ich przeciwnik rewelacyjnie wszedł w drugą i zespół przyjezdnych znajdował się już w coraz gorszym położeniu. Kolejne fragmenty były wyrównane, ale gra bramka za bramkę urządzała Duńczyków, a nie "siódemkę" z Zabrza.
Do tego jeszcze na kwadrans przed końcem czerwoną kartkę ujrzał Dmytro Ilczenko. Pomimo tych trudności, Górnik nie poddał się i walczył o jak najlepszy końcowy wynik. Ostatecznie brązowy medalista przegrał na wyjeździe różnicą czterech bramek, a w trzeciej kolejce (22 października) zmierzy się w Dąbrowie Górniczej z mocnym Montpellier HB
Bjerringbro-Silkeborg HB - Górnik Zabrze 30:26 (15:13)
Górnik Zabrze: Ligarzewski, Szczepanik - Szyszko 3, Racotea 1, Wisiński, Morkovsky 3, Krępa 2, Artemenko 6, Czerkaszczenko 1, Krawczyk, Ivanovic 3, Bogacz 1, Minocki 3, Komarzewski, Ilczenko 3, Wąsowski.
Kary: 2 min.
Karne: 2/3