Katrine Lunde jest jednym z najmocniejszych ogniw Norweżek, które podczas ME 2024 piłkarek ręcznych bronią mistrzowskiego tytułu. Skandynawki w sobotę musiały radzić sobie jednak bez niej, ponieważ wsiadła w samolot i udała się w rodzinne strony.
Legendarna, 44-letnia bramkarka musiała opuścić nagle turniej ze względu na problem związany z opieką nad córką. Trener Thorir Hergeirsson potwierdził, że Lunde dołączy do drużyny w Wiedniu po weekendzie, a decyzja ta została podjęta już wcześniej.
Lunde, która jest żoną trenera piłkarskiego Nikoli Trajkovica, który pracuje w Serbii, wyjaśniła, że zapewnienie swojej 9-letniej córce Atinie jak najlepszej opieki jest priorytetem. W związku z tym, bramkarka spędzi czas w Serbii, aby być ze swoją, a następnie wróci do drużyny na kolejną fazę mistrzostw.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Co za figura! Piękna dziennikarka poleciała na wakacje
Decyzja o tym, że Lunde wróci do drużyny po weekendzie, nie stanowi problemu dla jej koleżanek z drużyny. Camilla Herrem, jej koleżanka z boiska, wyraziła pełne zrozumienie, dodając, że jako matka rozumie trudności związane z łączeniem kariery sportowej z wychowaniem dziecka.
Trener Hergeirsson podkreślił , że Lunde nigdy nie prosiła o specjalne ustępstwa i zawsze dawała z siebie wszystko dla drużyny. Jego zdaniem, jest to zawodniczka z wyjątkową motywacją, której poświęcenie dla reprezentacji zasługuje na szacunek.