Wcześniejsze spekulacje potwierdziły się i to Helle Thomsen przejmie duńską reprezentację piłkarek ręcznych. To pierwsza kobieta na tym stanowisku od czasów Else Birkemose, która prowadziła kadrę w latach 1963-1965. Dunka podpisała kontrakt obowiązujący do końca 2028 roku, a pracę rozpocznie latem.
- To dla mnie ogromna szansa, dostaję dreszczy, gdy o tym myślę. To wielki zaszczyt prowadzić swoją reprezentację - powiedziała podczas prezentacji nowa szkoleniowiec wicemistrzyń Europy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "Nie płacz, kochana". Podolski spełnił marzenie młodej fanki
Thomsen na co dzień pracuje w rumuńskim CSM Bukareszt , gdzie gra reprezentantka Polski - Monika Kobylińska, i będzie mogła kontynuować tam obowiązki przynajmniej do lata 2026. Jej bogate doświadczenie obejmuje również pracę ze Szwecją i Holandią, z którymi zdobywała medale mistrzostw świata i Europy - m.in. srebro i brąz w obu turniejach.
Zadanie, które przed nią stoi, nie będzie jednak łatwe. Dania pod wodzą Jespera Jensena sięgnęła po medale w pięciu z sześciu ostatnich dużych turniejów. - Zawodniczki są fantastyczne, to ogromna odpowiedzialność, ale i szansa na dalszy rozwój - podkreśliła treneka.
Choć nowa selekcjonerka nie prowadziła żadnej reprezentacji od 2018 roku, cieszyła się bardzo dużym zainteresowaniem. Już w 2020 roku jej nazwisko było wymieniane jako potencjalna następczyni Klavs Bruuna Jørgensena.
W medialnych spekulacjach przewijały się także inne nazwiska - m.in. Kasper Christensen, Nicolej Krickau, czy też doskonale znany w Polsce Kim Rasmussen, ale ostatecznie wybór padł na Thomsen.