We wtorek (15 kwietnia) Związek Piłki Ręcznej w Polsce ogłosił, że kadrę przejmuje doświadczony hiszpański szkoleniowiec - Jota Gonzalez. Kontrakt? Do 2028 roku. Pierwszy sprawdzian nowego selekcjonera już 8 maja - mecz z Izraelem w eliminacjach Euro 2026.
Nowy trener Polaków zaczynał swoją karierę w Valladolid. Następnie przez ponad dekadę prowadził Logrono La Rioja, a później jako asystent pracował w Paris Saint-Germain HB. Dziś dowodzi Benficą Lizbona, ale największe wyzwanie dopiero przed nim - przebudowa Biało-Czerwonych.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Serena Williams zachwyciła kibiców nowymi zdjęciami
"Szybki atak kombinacyjny, inteligentna obrona, mnogość opcji" - tak w skrócie można streścić wizję gry, którą Gonzalez chce zaszczepić reprezentantom Polski. Hiszpan nie owija przy tym w bawełnę. Efektów jego pracy nie zobaczymy oczywiście z dnia na dzień.
- Moją filozofię trudno będzie zauważyć w grze reprezentacji Polski od samego początku, bo wymaga ona wielu treningów i dopracowania wielu szczegółów - przyznaje w rozmowie z ZPRP. To jasny sygnał: nie oczekujmy wielkich zmian od pierwszego meczu.
Na starcie selekcjoner będzie stawiał na prostotę i praktykę. - Na początku mojej pracy z reprezentacją będę musiał upraszczać wiele spraw i skupić się na byciu maksymalnie praktycznym - tłumaczy. Priorytetem jest awans na Euro 2026, a drogą do tego celu mają być dobrze znane zawodnikom rozwiązania oraz solidne podstawy.
Hiszpan stawia na ofensywę opartą na szybkości i taktycznej elastyczności. - Stawiam na otwartą grę, czyli szybki atak kombinacyjny z wieloma rozwiązaniami taktycznymi. Chciałbym, żeby moja drużyna w każdej sytuacji miała wiele opcji - podkreśla. Nie chodzi jednak o chaos, ale o przemyślany ruch, gdzie każda akcja ma także swój plan B i C.
Jota Gonzalez duży nacisk kładzie też na inteligentną grę w defensywie. Na prawdziwe efekty tej pracy trzeba będzie poczekać. - Jeśli zakwalifikujemy się na Mistrzostwa Europy 2026, co jest naszym pierwszym dużym celem, to myślę, że właśnie na tym turnieju będzie można zobaczyć drużynę, która będzie grała według mojego pomysłu - zaznacza selekcjoner.
Biało-Czerwoni zajmują drugie miejsce w grupie 8 z dorobkiem czterech punktów i są na dobrej drodze do awansu. Wszystko rozstrzygnie się jednak w najbliższych spotkaniach - z Izraelem (8 maja) w Konstancy i Rumunią (11 maja) w Gorzowie Wielkopolskim.