- Wierzę, że Marcin pojedzie na mistrzostwa Europy. Na pewno daleko mu jeszcze do optymalnej formy i trudno spodziewać się, by w ciągu kilku dni do niej wrócił, ale doświadczony leworęczny zawodnik przyda się kadrze Bogdana Wenty - ocenia Eugeniusz Lijewski, który jest w stałym kontakcie z synami będącymi na zgrupowaniu reprezentacji.
- Marcin ostatnio chwalił się, że przytył już dwa kilogramy - śmieje się senior rodu Lijewskich. Przypomnijmy, że po przerwie spowodowanej operacją usunięcia migdałków, którą zawodnik HSV Hamburg przeszedł przed świętami Bożego Narodzenia, stracił aż sześć kilogramów.
- W kadrze Bogdana Wenty nie ma zbyt dużo leworęcznych graczy. Na dodatek dwóch odniosło kontuzje. Do mistrzostw Europy pozostało jeszcze kilka dni i czas będzie działał na korzyść Marcina, który jeśli pojedzie do Austrii, na pewno stanie na wysokości zadania i zrobi wszystko, by pomóc narodowej drużynie. Oczywiście nie będzie można wymagać od niego gry w pełnym wymiarze czasu, ale na kilka akcji się przyda - dodaje Eugeniusz Lijewski.
Trener pierwszoligowca z Ostrowa Wlkp. ze zrozumiałych względów najbardziej w kadrze przygląda się grze synów oraz Bartłomieja Jaszki, którego także traktuje prawie jak syna.
- Podoba mi się gra Bartłomieja. Nabrał pewności siebie. Jest coraz bardziej zdecydowany, oddaje dobre i skuteczne rzuty. Było to widać już podczas turnieju towarzyskiego w Austrii, gdzie wywarł na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Myślę, że on tak samo dobrze zagra w turnieju finałowym. Obecnie jest to na pewno jeden z najlepszych środkowych rozgrywających - chwali swojego wychowanka Eugeniusz Lijewski.
Warto bowiem dodać, że Bartłomiej Jaszka wspólnie z młodszym z braci Lijewskich zaczynał swoją przygodę z piłką ręczną właśnie pod okiem Eugeniusza Lijewskiego w jednej z ostrowskich szkół. Później grali w Klubie Piłki Ręcznej Ostrovia, z którym zdobyli m. in. tytuł mistrzów Polski juniorów. Obecnie cała trójka to podpora reprezentacji naszego kraju, brązowych medalistów mistrzostw świata.