Finał Ligi Mistrzów: BM Ciudad Real - THW Kiel / Starcie gigantów

Materiały prasowe
Materiały prasowe

W niedzielę wieczorem szczypiorniści BM Ciudad Real podejmą przed własną publicznością gości z Niemiec - THW Kiel. Będzie to pierwsza odsłona dwumeczu o wysoką stawkę - triumf w Lidze Mistrzów. Oba zespoły są bardzo umotywowane przed meczem. Rewanż odbędzie się 16 maja u naszych zachodnich sąsiadów.

Drużyna BM Ciudad Real sezon 2007/2008 może już teraz zaliczyć do udanych. Klub z regionu Kastylia-La Mancha zdobył w nim do tej pory złoty medal rodzimej ekstraklasy, Copa del Rey oraz Puchar i Superpuchar ASOBAL. Jednak ukoronowaniem całego sezonu byłoby zwycięstwo w elitarnych europejskich rozgrywkach.

- Pięć trofeów to maksimum, które może osiągnąć zawodnik w klubie. Jest to jak finał na Igrzyskach Olimpijskich. Marzenie o tym motywuje szczypiornistów - powiedział II trener hiszpańskiego zespołu, Raúl González. Z historycznej szansy zdają sobie sprawę także sami piłkarze, choć doceniają klasę rywala.

- Zespół Kiel jest cały czas faworytem, również z tego powodu, że pojedynek rewanżowy odbędzie się w jego hali. Jednak pojedziemy tam, aby odnieść zwycięstwo i nie będziemy się martwić o bilans bramek - powiedział kapitan BM Ciudad Real, José Javier Hombrados.

Mimo to zespół z Hiszpanii "na papierze" wydaje się być faworytem potyczki. Wystarczy wspomnieć, iż budżet klubu wynosi 12 milionów euro. Większość z tej sumy wykłada prezes pierwszoligowca - Domingo Díaz de Mera. W grudniu ubiegłego roku sprowadził on z THW Kiel do swojej drużyny Aleša Pajoviča. Dla Słoweńca niedzielny pojedynek będzie więc wyjątkowy.

Jednak ubiegłoroczny triumfator Ligi Mistrzów, THW Kiel, nie zamierza łatwo się poddawać. Zawodnicy z Niemiec czują w sobie sportową złość z powodu decyzji Europejskiej Federacji Piłki Ręcznej (EHF). W szeregach BM Ciudad Real może bowiem wystąpić Ólafur Stefánsson, choć pierwotnie miał on być zawieszony za czerwoną kartkę w meczu półfinałowym przeciwko HSV Hamburg. Swojego zbulwersowania tym faktem nie kryje Nikola Karabatić.

- Takie coś może się zdarzyć tylko w piłce ręcznej - powiedział szczypiornista THW Kiel. Wiele tłumaczą być może słowa menedżera drużyny z Niemiec.

- Pod względem sportowym i finansowym w piłce ręcznej BM Ciudad Real jest numerem jeden - stwierdził Uwe Schwenker, ale nie uważa on, iż jego zespól stoi na straconej pozycji.

Należy wspomnieć, iż Liga ASOBAL jest obecnie uznawana za najlepszą na świecie. Jednak w ubiegłym roku to kluby z Bundesligi zdobyły trzy najważniejsze trofea w Europie. W niedzielę dojdzie więc bez wątpienia do pojedynku gigantów.

BM Ciudad Real - THW Kiel 4.05.2008 r. - godz. 19:00

Komentarze (0)