Przedostatnim testem dla reprezentacji Polski kobiet przed startem mistrzostw świata było sobotnie spotkanie z Senegalem. Nasze szczypiornistki wykazały się w nim wolą walki. Od początku musiały bowiem gonić wynik, by zakończyć to spotkanie remisem 27:27. - Dobrze było zmierzyć się z tak nietypowym rywalem. Wynik w tym meczu nie jest najważniejszy. Liczy się to, co uda nam się wyciągnąć z tego spotkania - skwitowała Monika Kobylińska.
W niedzielę Biało-Czerwone zmierzyły się z kolei z reprezentacją Chorwacji kobiet, która w piątek uległa Senegalkom. Mecz ten mógł zwiastować porównywalne emocje. Tym razem nasz zespół zmierzył się bowiem z rywalkami z Europy, które nie prezentują tak odmiennego stylu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Huknął nie do obrony. Asysta piętą skradła show
Wynik już w 1. minucie otworzyła Daria Michalak, popisują się udaną akcją ze skrzydła. Rywalki od razu odpowiedziały, a później oba zespoły miały problemy z powiększaniem dorobku bramkowego. Jako pierwsze przewagę zbudowały Chorwatki, które po wykorzystanym rzucie karnym w 13. minucie odskoczyły na 6:4. Na dwie minuty została też wówczas wykluczona Aleksandra Olek.
Problemy z kreowaniem i wykorzystywaniem własnych akcji trwały, co przełożyło się na przestój na tablicy wyników. Trwał on aż osiem minut. Przełamały go rywalki, które dzięki temu utrzymały przewagę. Nie na długo, bowiem w 25. minucie Paulina Uścinowicz dała Polsce remis 8:8. Chorwatki zdołały co prawda ponownie odskoczyć na dwa trafienia, ale świetna interwencja Adrianny Płaczek i bramka Natalii Janas sprawiły, że na półmetku był remis 11:11.
Wyrównana walka trwała również w drugiej połowie. Oba zespoły wiedziały, że zwycięstwo przed mistrzostwami świata będzie solidną dawką motywacji i pewności siebie. Z czasem na wyższe obroty weszły Biało-Czerwone, które po trafieniu Uścinowicz w 45. minucie odskoczyły na 19:16.
Choć niedługo później Chorwatki były o krok od remisu, nasze zawodniczki nie dały się dogonić. Dodatkowo w ostatnich fragmentach podkręciły tempo, wykorzystały błędy Chorwatek i po wykorzystanym przez Magdę Balsam rzucie karnym uciekły na pięć trafień. Taka różnica utrzymała się na koniec spotkania, które Polki wygrały 27:22.
Mecz towarzyski:
Polska - Chorwacja 27:22 (11:11)
Polska: Płaczek, Zima, Wdowiak - Olek 3, Kobylińska 6, Janas 1, Rosiak, Cygan 1, Balsam 3, Głębocka 1, Pankowska 1, Granicka, Nosek, Michalak 4, Kochaniak 1, Uścinowicz 5, Nocuń 1.
Chorwacja: Bešen, Zetovic - Burić 1, Barišić 8, Zrilić, Šenvald 2, Milosavljević 1, Jurina, Pavlović 1, Šimara 2, Barbara, Malec 1, Petika 1, Balaško, Vuković, Bule 3, Vuljak 2, Prkačin.
Polska vs. Austria - piłka ręczna kobiet. Oglądaj na TVP2 o 18:00 w Pilocie WP (link sponsorowany)