Reprezentacja Francji od lat należy do ścisłej światowej czołówki szczypiorniaka. Wystarczy wspomnieć, iż Trójkolorowi w ostatnich siedmiu imprezach rangi mistrzowskiej zawsze kwalifikowali się do półfinału. Francuzi są aktualnymi mistrzami świata i mistrzami olimpijskimi. Na poprzednim europejskim czempionacie wywalczyli "tylko" brąz.
Na austriackich parkietach Francuzi nie zachwycają swoją grą, jednak mimo to żadna drużyna nie była w stanie ich pokonać. Dobrej myśli przed półfinałowym pojedynkiem z Islandią jest gwiazdor francuskiej ekipy, Nikola Karabatic. - Myślę, że jesteśmy blisko naszej najwyższej formy - ocenił.
Dla reprezentacji Islandii spotkanie z Trójkolorowymi będzie okazją do rewanżu za finał Igrzysk Olimpijskich w Pekinie. Wówczas zespół kraju gejzerów musiał uznać wyższość rywali. Rozgrywający francuskiej drużyny nie przywiązuje jednak do tego faktu zbytniej wagi. - Pekin to już przeszłość, to było dwa lata temu - komentuje.
Dla podopiecznych Claude'a Onesta'y wywalczenie mistrzostwa Europy byłoby historycznym wyczynem. W rękach szczypiornistów z nad Sekwany znalazłyby się bowiem wszystkie trzy złote medale najważniejszych imprez. - Gramy by wygrać, nie myślimy specjalnie o tym. Staramy się nie stwarzać dodatkowej presji - ocenia Karabatic.
Zespół prowadzony przez Gudmundura Gudmundssona jeśli myśli o sprawieniu niespodzianki, jaką bez wątpienia byłoby pokonanie w sobotę Francji musi znaleźć sposób na Thierry'ego Omeyera. Bramkarz reprezentacji Francji od lat uznawany jest za najlepszego w swoim fachu. O umiejętnościach tego gracza przekonali się niedawno reprezentanci Polski. Na pewno jednak o pojedynku Francji z Islandią nie można mówić tylko w tym kontekście. Oba zespoły w swoich szeregach posiadają wielu zawodników potrafiących w pojedynkę rozstrzygnąć losy spotkania.
Początek meczu półfinałowego Islandia - Francja zaplanowano na godz. 14.00.