Choć bilety na mecze półfinałowe były dostępne tylko u koników, to jednak i tak sporo polskich kibiców wybrało się do stolicy Austrii, by wspierać biało-czerwonych w tym historycznym dniu. - Rok temu 30 stycznia się nie udało. Teraz pora na rewanż. Trzymamy kciuki za naszych. Dadzą radę - zapowiadali kibice z Błaszek spotkani przez wiedeńską halą.
Stadthalle w Wiedniu obwieszona jest kilkudziesięcioma flagami w biało-czerwonych barwach. Na większości z nich widnieją nazwy miast i miasteczek z różnych zakątków naszego kraju. Najpotężniejsza jest chyba z nazwą miasta Tychy. Wśród innych dostrzec można: Kielce, Płock, Sandomierz, Kłodzko, Brzeg, Szczecinek, Głogów, Dąbrowa Tarnowska, Błaszki czy Piotrków Trybunalski. Jest także grupa kibiców z Ostrowa Wielkopolskiego - rodzinnego miasta braci Lijewskich i Bartłomieja Jaszki. Swoich synów i wychowanka do boju w Wiedniu zagrzewa trener szczypiornistów pierwszoligowej Ostrovii, Eugeniusz Lijewski. Jest także prezes KPR Ostrovii, Mieczysław Mazurek.
Polacy wychodząc na rozgrzewkę zostali owacyjnie powitani przez swoich kibiców. Polska, Polska, Polska już słychać na trybunach Wien Stadthalle, a to dopiero przedsmak tego, co będzie się działo w trakcie meczu półfinałowego z Chorwatami.