Mistrzowie Polski po raz drugi w ciągu dwóch dni ograli Chrobrego Głogów, jednak piątkowe zwycięstwo w lidze nie było już tak okazałe jak czwartkowa potyczka w Pucharze Polski. Kielczanie nie ustrzegli się błędów, a szkoleniowiec Vive Bogdan Wenta dosyć dużo eksperymentował w ustawieniach. - Dzisiejszy mecz można określić, że odbył się bez historii. U nas wystąpiło zbyt dużo luzu, może przez to, że dzisiaj więcej grali chłopcy, którzy w czwartek odpoczywali. Nie wszystko nam wychodziło, także w obronie, gdzie testowane przez nas warianty nie zawsze wychodziły. Pochwalić należy bramkarzy bo zarówno Marcus, jak i w drugiej połowie Kazik (Kotliński przy.red) robili co do nich należy - mówił po spotkaniu Wenta.
Szkoleniowiec nie pomylił się, kiedy po pucharowym spotkaniu zapowiadał, ze potyczka ligowa może wyglądać znacznie inaczej. - Po czwartkowym łatwym zwycięstwie każdy oczekiwał, że dzisiaj będzie tak samo. Wydaje mi się, ze w tamtym spotkaniu koncentracja była zdecydowanie lepsza, a dzisiaj to był nasz jeden z głównych problemów. Oczywiście cieszymy się ze zwycięstwa, ale wiemy, że stać nas na lepszą grę. Wynik był dzisiaj niezagrożony, ale my oczekujemy od siebie więcej - dodał Wenta.
Teraz przed jego zespołem jeden z najważniejszych i najtrudniejszych sprawdzianów. W następną sobotę do hali przy ulicy Bocznej przyjeżdża Rhein Neckar Lowen. Wcześniej jednak kielczanie rozegrają awansem (początek w środę o 20:30) kolejne spotkanie ligowe w Piotrkowie Trybunalskim. - Zaczyna się dla nas bardzo trudny okres. Najpierw gramy w Piotrkowie, a potem podejmujemy "Lwy" w bardzo ważnym spotkaniu Ligi Mistrzów. Zdajemy sobie sprawę, że do naszej hali przyjedzie prawdziwa plejada gwiazd. To tylko uświetni widowisko, które mam nadzieję dzięki naszym kibicom i tak juz będzie wspaniałe - zakończył Wenta.