Goście po 4 minutach prowadzili w grodzie nad Ołobokiem 5:2 dzięki dobrej postawie w ataku najlepszego strzelca grupy A I ligi - Michała Piotrowskiego.
Na taki stan rzeczy szybko zareagował Eugeniusz Lijewski, trener Ostrovii prosząc o czas. Po 60 sekundach męskiej rozmowy gospodarze grali już zdecydowanie lepiej.
Zespół gospodarzy dzięki znakomitej skuteczności Jakuba Tomczaka szybko odrobił straty i z minuty na minutę zaczął powiększać swoją przewagę. Skrzydłowy z Ostrowa w pierwszej części meczu rzucił rywalom aż 11 bramek. Trudno go było powstrzymać w ataku. Udało to się tylko bramkarzowi "Akademików", Jarosławowi Adamkowi, który zastopował Tomczaka, broniąc rzut karny przez niego wykonywany.
W szeregach gospodarzy skuteczni byli także Konrad Krupa i Przemysław Zawidzki i nie mogło nikogo dziwić, że po 30 minutach prowadzili 25:14.
Ostrowianie mając tak wysoką przewagę po zmianie stron spuścili nieco z tonu, ale swoim rywalom nie pozwolili na zbyt wiele. Straty w pojedynkę próbował odrabiać Adam Królak, ale jego kilka udanych akcji w ofensywie to było zdecydowanie za mało. W końcowym rozrachunku Ostrovia pokonała AZS AWF 39:26.
W szeregach ostrowian godna wyróżnienia jest postawa Macieja Nowakowskiego, który przeszedł zapalenie płuc i wydawało się, że nie będzie w stanie zagrać w sobotni wieczór. Doświadczony gracz jednak na parkiecie pojawił się od pierwszego gwizdka. W Ostrovii nie wystąpił nadal kontuzjowany Piotr Kierzek, a mecz z trybun oglądał kołowy Paweł Piosik. - Paweł musi sobie zadać pytanie, po co uprawia piłkę ręczną i przemyśleć pewne sprawy - wyjaśnił jego nieobecność trener Eugeniusz Lijewski.
KPR Ostrovia Ostrów Wlkp. - AZS AWF Warszawa 39:26 (25:14)
Ostrovia: Potocki, Sztukowski - Tomczak 13, Zawidzki 9, Krupa 5, Krzywda 3, Nowakowski 2, Sobczak 2, Staniek 2, Tetrzona 2, Jaszka 1, Mazurek.
AZS: Adamek, Nowosielski - Królak 6, Kapuściński 5, Piotrowski 5, Potuszyński 3, Raczkowski 2, Tylutki 2, Bednarski 2, Zaręba 1, Gawrocki, Szady, Werner.