Emocje do samego końca - relacja z meczu Chrobry Głogów - MMTS Kwidzyn

Przed sobotnim pojedynkiem kwidzynianie mieli zapewnioną 3. lokatę, stąd też nie dziwił brak woli zwycięstwa za wszelką cenę. Głogowianie, licząc ciągle na zajęcie bezpiecznego, dziewiątego miejsca, wygrać po prostu musieli. Losy pojedynku ważyły się do ostatnich sekund.

Kwidzynianie przyjechali do Głogowa w dniu meczu i należało się spodziewać, że widoczne będzie zmęczenie długą podróżą. Poza tym podopieczni Zbigniewa Markuszewskiego byli już raczej myślami w fazie play-off, ponieważ wynik w żaden sposób nie rzutował na pozycję MMTS-u w ligowej tabeli.

Pierwszy na listę strzelców wpisał się Marek Świtała. Do 10 minuty drużyny grały bramka za bramkę. Od stanu 4:4 zarysowała się przewaga gospodarzy, którzy 3-krotnie pokonywali Sebastiana Suchowicza. Gdyby nie doskonała forma bramkarza gości, wynik mógł być jeszcze wyższy. Kwidzynianie przebudzili się i po trafieniu Łukasza Czertowicza zmniejszyli stratę do 1 bramki. Odpowiedź Chrobrego była jednak natychmiastowa. Kolejne 2 bramki zdobył Świtała, 1 dołożył Krystian Kuta i Chrobry prowadził 4 trafieniami (10:6 w 24 minucie). Przewaga utrzymywała się do końca pierwszej części pojedynku. Ekipy schodziły do szatni przy stanie 12:8 dla gospodarzy.

Chrobry nieźle bronił i nieco gorzej radził sobie w ataku. Z kolei MMTS miał szczęście, że w bramce stał Suchowicz, bo bez jego doskonałych interwencji mogło już być po meczu. A tak 4-bramkowa strata była spokojnie do odrobienia.

Druga odsłona zaczęła się od mocnego uderzenia podopiecznych Jacka Okpisza. W 36. minucie po dwóch skutecznych kontrach Świtały Chrobry prowadził 17:10. Wydawało się, że to koniec emocji w tym spotkaniu. Tymczasem goście krok po kroku, z mozołem, zaczęli odrabiać straty. Pomogli im głogowianie, którzy hurtowo i na własne życzenie lądowali na ławce kar. Sędziowie postanowili, że włączą się nieco w zawody i raz za razem obdzielali zespoły 2 minutowymi wykluczeniami. Tym sposobem w 43. minucie gospodarze grali w polu jedynie 3 zawodnikami. Trzeba przyznać, że para szczecińskich arbitrów była bardzo konsekwentna w udzielaniu wykluczeń. Każde, również kulturalne zapytanie o motyw decyzji sędziowskiej powodowało, że na ławce pojawiał się kolejny zawodnik. Publiczność miała okazję, aby dać upust swoim emocjom, co też gromko uczyniła.

Jeszcze w 50. minucie nic nie zapowiadało nerwowej końcówki. Wprawdzie goście zmniejszyli straty, ale w dalszym ciągu były to 4 bramki (22:18). Kolejne dwa trafienia padły jednak łupem MMTS-u i przy stanie 22:20 trener Okpisz wziął czas. Nie tak chyba wyglądały ustalenia z zawodnikami, bo zamiast uspokoić grę, jego podopieczni stracili kolejną bramkę (22:21 w 53. minucie). Niemoc strzelecką przełamał w końcu Jarosław Paluch i wyprowadził swój zespół na 2-bramkowe prowadzenie. Kwidzynianie nie zamierzali składać broni. Bramki zdobyli Robert Orzechowski i Maciej Mroczkowski, a na tablicy świetlnej pojawił pierwszy od 10. minuty remis. Decydujący cios należał jednak do Chrobrego, a mówiąc ściślej Krystiana Kuty. Prawy rozgrywający dał gospodarzom upragnione dwa punkty. Kwidzynianie mieli jeszcze szansę na wyrównanie, jednak Antoni Łangowski musiał uznać wyższość Krzysztofa Szczęsnego.

Mecz zakończył się minimalnym, ale chyba jednak zasłużonym zwycięstwem Chrobrego. Gdyby jednak gościom ciut więcej zależało na wygranej, wynik mógł być zgoła inny. Trzeba przyznać, że obie ekipy zagrały nieźle w obronie. Bramkarze należeli do głównych aktorów sobotniego spektaklu. Suchowicz i Szczęsny mogą być zadowoleni ze swoich występów. W zespole gospodarzy szansę gry w dłuższym wymiarze czasowym otrzymał Tomasz Mochocki i trzeba przyznać, że zagrał niezłe zawody. Nie ustrzegł się błędów, ale widać u niego duży głód gry i spory potencjał rzutowy.

SPR Chrobry Głogów - MMTS Kwidzyn 24:23 (12:8)

Chrobry: Zapora, Szczęsny - Paluch 2, Świtała 5, Kuta 2, Szymyślik 2, Misiaczyk, Stodtko 2, Wita 2, Mochocki 6, Piotrowski, Ścigaj 3, Żak, Achruk.

MMTS: Suchowicz, Gawlik - Pacześny, Orzechowski 2, Nogowski 2, Mroczkowski 4, Peret, Marhun 6, Adamaszek 4, Markuszewski 1, Witaszak, Cieślak 1, Łangowski1, Czertowicz 2.

Kary:

Chrobry:12 minut

MMTS 18 minut

Widzów: 1200

Sędziowie: Rajkiewicz, Tarczykowski (Szczecin)

Źródło artykułu: