Klub Jurkiewicza liczył na podtrzymanie passy zwycięstw tym bardziej, że grali z ligowym średniakiem. Faworytem meczu na papierze był zespół San Antonio jednak to boisko weryfikuje umiejętności zespołu. Spotkanie od początku bardzo wyrównane, dopiero w 15 minucie zarysowuje się przewaga gości ( 15' 8:4 dla San Antonio). Nie trwała ona jednak długo i na 5 minut przed końcem był wynik remisowy, który utrzymał się do końca pierwszej połowy (30' 13:13). Po zmianie stron sytuacja nie uległa zmianie, trwała zażarta walka o ligowe 2 punkty. Kwadrans przed końcem spotkanie goście uzyskali 3 bramkowe prowadzenie (45' 23:20) i wydawało się, że wygrają kolejny mecz jednak Antequera nie dawała za wygraną. Determinacja i wola walki opłaciła się - w 55 minucie był co prawda kolejny remis, jednak końcówka meczu należała do Antequery i wygrali spotkanie 29:28. Mariusz Jurkiewicz niestety nie wystąpił w meczu ze względu na kontuzję, którą odniósł w poprzedniej kolejce w spotkaniu z Cuenca 2016.
Drużyna Dawida Nilssona sprawdziła swoje siły w meczu z Barceloną. Od początku spotkania Barcelona narzuciła swój styl gry ( 10' 9:5). Cuenca prezentowała się tak jakby nie wierzyła w sukces w meczu z tak utytułowanym rywalem - Barcelona w 25 minucie prowadziła już 17:11. W drugiej połowie obraz gry się nie poprawił i spotkanie zrobiło się jednostronne a Barcelona systematycznie powiększała swoją przewagę (50' 33:25). Ostatecznie mecz zakończył się wygraną Barcelony 37:29. Dawid Nilsson zanotował tylko 1 trafienie (50procent skuteczności w ataku) i dostosował się do poziomu swoich kolegów z zespołu. W zespole Blaugrany należy wyróżnić skrzydłowych - reprezentantów Hiszpanii prawoskrzydłowego Alberta Rocasa (8 bramek) i lewoskrzydłowego Juanina Garcie (6 trafień). Z dobrej strony pokazał się również obrotowy reprezentacji Danii, który ostatnio był przymierzany do gry w płockiej Wiśle - Jesper Noddesbo - zdobywca 7 bramek.
Kolejny raz maksyma "bij mistrza" nie miała zastosowania podczas meczu. Nikt nie spodziewał się sensacji w Quijote Arena bo forma mistrzów Hiszpanii jest od początku sezonu wysoka. Widać to było na parkiecie - szybka, konsekwentna gra zaowocowały (15' 10:5). Arrate często gubiło piłkę, popełniało dużo błędów technicznych i przez to w szeregach Ciudadu Real prym wiódł Roberto Garcia (prawoskrzydłowy - reprezentant Hiszpanii) strzelec 5 bramek w pierwszej połowie. Do przerwy wynik na tablicy 16:10 dla mistrzów kraju. Druga połowa była niestety odbiciem pierwszej. Gościom nie pomogła nawet dobra dyspozycja Dalibora Cutury (7 bramek). Ciudad Real kontrolował poczynania na parkiecie i ustrzelił "oczko'' wygrywając w tym sezonie po raz 21. Po 60 minutach meczu wynik 28:23 dla Ciudadu Real.
Konfrontacja Valladolidu z Ademar León wyglądała najciekawiej w zestawieniu meczów 21 kolejki Asobal Ligi. Gospodarze zaczęli od mocnego uderzenia 3:0 lecz później następne 3 bramki zdobyli goście i w 5 minucie meczu mamy remis. Mecz był bardzo wyrównany, pełen ciekawych akcji i emocji. Od 20 minuty przy stanie 8:8 gracze Ademaru León złapali zadyszkę i do przerwy na tablicy wyników było 16:10 dla Valladolidu. W drugiej połowie widowisko straciło na atrakcyjności (35' 20:10) i tylko kataklizm mógł odebrać wygraną Valladolidu. Tak się jednak nie stało i Valladolid pokonał u siebie Ademar León 30:23. Na nic zdała się dobra forma Javiera Ortigosy (8 bramek) gdyż w szeregach gospodarzy niepodzielnie rządził bohater meczu, szwedzki bramkarz Tomas Svensson (45procent skutecznych obron 17/38).
Wyniki 21. kolejki Asobal Ligi:
Pevafersa Valladolid - Reale Ademar León 30:23
Antequera 2010 - Reyno Nevarra San Antonio 29:28
Cuenca 2016 - FC Barcelona Borges 29:37
Frakin BM Granollers - Octavio Pilotes Posada 32:24
BM Ciudad Real - JD Arrate 28:23
BM Alcobendas - CBM Torrevieja 31:28
Labaro Toledo BM - Naturhouse La Rioja 28:27
Frigorificos Morrazo - CAI BM Aragón 24:26