- Zainteresowana jest mną Wisła Płock. Nie jest to na pewno klub taki jak Vive Kielce. Jednak w Polsce to ścisła czołówka, w końcu wicemistrz Polski. Jednak moje odejście nie jest jeszcze przesądzone. Mam jeszcze przez rok ważny kontrakt z Nielbą - przyznaje na łamach Tygodnika Wągrowieckiego Dawid Przysiek.
Zawodnik w Wągrowca o miejsce w wyjściowym składzie rywalizowałby z jedną z największych gwiazd Wisły, niesamowitym i nieszablonowym reprezentantem Norwegii Vegardem Samdahlem oraz nadzieją młodego pokolenia Kamilem Mokrzkim. Sam Przysiek nie ma wątpliwości, że rywalizacja byłaby niezwykle trudna. - Musiałbym się mocno starać, aby wejść na parkiet - realnie ocenił sytuację wychowanek Nielby.
W bieżących rozgrywkach Wisła ma ogromne problemy ze skutecznym egzekwowaniem rzutów karnych. Lekarstwem na ta bolączkę mógłby być właśnie Przysiek, który do perfekcji opanował rzuty z linii 7 metrów. - Spotykam się z opinią, że moja wysoka lokata w rankingu strzelców ekstraklasy spowodowana jest tym, że wykonuję karne. Jednak to wcale nie jest tak, że wystarczy stanąć i tylko rzucić. Karnego trzeba umieć wykonać. W ekstraklasie jest wielu wyśmienitych bramkarzy, którzy z łatwością bronią rzuty karne. Trzeba więc się natrudzić - stwierdził gracz, który słynie również z ekwilibrystycznych rzutów z podłoża. - W moim przypadku stało się to koniecznością z racji wzrostu. Nie mierzę dwóch metrów, więc muszę starać się czymś innym zaskoczyć bramkarzy, aby umieścić piłkę w bramce - wytłumaczył szczypiornista.
Rywalizacja z Samdahlem mogłaby być bodźcem do dalszego rozwoju utalentowanego środkowego, który już teraz jest jednym z kandydatów do gry w kadrze prowadzonej przez Bogdana Wentę. Oczekując na debiut w pierwszej reprezentacji, Przysiek etatowo występuje w kadrze B. - To takie zaplecze głównej reprezentacji Polski - stwierdził i po chwili dodał: - Na pewno będę robił wszystko, co w mojej mocy, aby zagrać w kadrze prowadzonej przez Bogdana Wentę. Wiem, że muszę pracować. Dziś zdarzają mi się jeszcze głupie zagrania, niecelne podania, które powodują stratę piłki. Muszę to poprawić - zakończył swoją wypowiedź jeden z najbardziej uzdolnionych zawodników młodego pokolenia.