HSV, które w ostatnim czasie złapało małą zadyszkę, także z Flensburgiem początkowo miało sporo kłopotów. To gospodarze z mocną obroną 6-0 narzucili swoje warunki gry, prowadząc po golu Oscara Carlena w 12. minucie 7:5. Ale na dwie bramki Marcina Lijewskiego oraz Hansa Lindberga odpowiedział tylko Lars Christiansen i HSV objęło pierwsze w tym spotkaniu prowadzenie. Jakby tego było mało, trafili jeszcze Torsten Jansen i Domagoj Dunvnjak, powiększając tym samym przewagę wicemistrzów Niemiec do trzech oczek (8:11). Wynik przed przerwą na 11:13 ustalił Duvnjak.
Druga część spotkania była analogiczna do pierwszej. Wprawdzie najpierw trafił Lindberg, ale kolejne trzy bramki zdobywali tylko podopieczni Pera Carlena, doprowadzając tym samym do remisu 14:14. Przełomowa dla losów spotkania okazała się 49. minuta, kiedy to przy remisie 21:21 dwóch zawodników gospodarzy powędrowało na ławkę kar. Goście takich szans nie zwykli marnować. Bramka Lindberga i dwie Duvnjaka ustawiły mecz. Na trzy minuty przed końcem pojedynku HSV prowadziło 28:23 i z pewnością myślami było już przy meczu z Vive Targi Kielce w ramach 1/8 finału Ligi Mistrzów. Ostatecznie Hamburg wygrał 29:25, a bohaterami wicemistrzów Niemiec zostali Duvnjak (8 bramek) oraz bramkarz Johannes Bitter, który obronił trzynaście piłek. Pojedynek HSV z Flensburgiem udowodnił, że zespół braci Lijewskich lekki spadek formy ma już za sobą i kielczanie z pewnością nie będą mogli liczyć na żadną taryfę ulgową.
Flensburg-Handewitt - HSV Hamburg 25:29
SG Flensburg-Handewitt: Carlen 5, Petersson 4, Boesen 4, Heinl 3, Svan-Hansen 2, Christiansen 2(1), Karlsson 2, Eggert 2(2), Mogensen 1.
HSV Hamburg: Duvnjak 8, Jansen 7, Lindberg 5(4), Vori 4, M.Lijewski 2, G. Gille 1, K.Lijewski 1, Flohr 1.
W innym wtorkowym pojedynku Rhein-Neckar Lowen nie dało najmniejszych szans TSV Dormagen, zwyciężając 37:24. Spotkanie nie miało praktycznie żadnej historii. Lwy w 10. minucie prowadziły już 6:1, nie pozostawiając gościom żadnych możliwości odwrócenia losów spotkania. Niebywałym wyczynem popisał się kołowy gospodarzy Bjarte Myrhol, który zdobył 15 goli. Jest to drugi wynik w historii RNL jeśli chodzi o ilość zdobytych bramek w jednym meczu. Rekord wciąż należy do Uwe Gensheimera (17). Na trzecim miejscu plasuje się Mariusz Jurasik (14).
Dobrze w środę zagrali też Polacy. Grzegorz Tkaczyk zdobył cztery premierowe bramki w tym sezonie. Trzy zapisał na swoim koncie Karol Bielecki. Niestety Sławomir Szmal całe spotkanie spędził na ławce rezerwowych. Dla gości dwa razy trafiał Maciej Dmytruszyński.
Trzy inne mecze także odbyły się w środę. Pewne zwycięstwo 32:22 nad Frish Auf! Goppingen Adama Weinera odniosło THW Kiel. TBV Lemgo nie dało szans HBW Balingen-Weilstetten (28:21), natomiast VfL Gummersbach pokonało MT Melsungen 34:30.