Miejscowi zdają sobie sprawę, że o sukces nie będzie łatwo, choć drugie spotkanie rozegrają przed własną publicznością.
- Jeśli nie odniesiemy u siebie zwycięstwa, to nie zdobędziemy tytułu - powiedział Nikola Karabatic, a następnie dodał: - Euforia jest niebezpieczna. Niejednokrotnie sobie to już powtarzaliśmy, ale w przypadku BM Ciudad Real nie jest to takie łatwe.
- Jestem w dalszym ciągu ostrożny, jeśli chodzi o rezultat. Mamy lepszą pozycję wyjściową od Ciudad Real. Przeciwnicy mają największe indywidualności piłki ręcznej na świecie. Jednak my posiadamy najlepszy zespół - dodał reprezentant Francji.
Po meczu na Półwyspie Iberyjskim na urazy narzekali Dominik Klein oraz Karabatic (w pierwszym pojedynku zdobył on 9 bramek). Jednak w spotkaniu rewanżowym mają oni pojawić się na parkiecie.
W Kiel jest ogromne zainteresowanie meczem. Bilety chciało kupić 40 tysięcy kibiców, ale na trybunach mieści się tylko 10 250 osób.
Goście pragną uciszyć publiczność i wierzą, iż na terenie rywala są w stanie odrobić straty. Jak mantrę powtarza się hasło wyborcze kandydata do fotela prezydenta Stanów Zjednoczonych, Baraka Obamy: - Tak, możemy.
Jednak o sukces będzie niezwykle trudno. Trener Talant Dujshebaev nie będzie mógł skorzystać z usług wszystkich zawodników. Na urazy narzekają bowiem David Davis (kolano), Petar Metličić (lewy nadgarstek) oraz Siarhei Rutenka (prawe ramię).
Jednak na łamach hiszpańskiej prasy, ostatni ze wspomnianych szczypiornistów twierdzi, iż jest szansa na jego pojawienie się na parkiecie. Z drugiej strony Białorusin uważa, że nawet bez niego w składzie, zespół może osiągnąć korzystny wynik.
- Jest to możliwe, nawet beze mnie. Będzie to dla mnie przykre, jeśli nie zagram, ale taki jest sport - stwierdził Rutenka, a potem powiedział: - Trzeba poprawić atak. W obronie graliśmy dobrze. Musimy i możemy sprawić, aby było o wiele lepiej. Należy jechać po zwycięstwo, lecz nie będzie o to łatwo.
- Wolę grać przed dużą publicznością. Ona zapewnia wyjątkowe wrażenia. Wywołuje znakomicie adrenalinę. Jest to powód, dla którego czekam na spektakularny pojedynek, a następnie wspaniały koniec - ujawnił Rutenka.
- Udajemy się do Kiel walczyć o wszystko, trofeum Ligi Mistrzów jest wspaniałe. Jedziemy z "zimnymi głowami", ale z "nożem na gardle" - stwierdził Josep Masachs.
Obie drużyny zaliczają się do potęg piłki ręcznej. Wbrew pozorom zespół THW Kiel nie czeka łatwy mecz, choć miejscowi wydają się być faworytami.
THW Kiel - BM Ciudad Real 11.05.2008 r. - godz. 18:00.
Pierwszy mecz: 29:27 (14:13).