W pojedynku dwóch skandynawskich zespołów faworytkami były Dunki, które już czterokrotnie grały w finale Ligi mistrzyń, dwukrotnie zdobywając główne trofeum. Larvik co prawda wielokrotnie grał już w tych rozgrywkach, ale nigdy nie udało mu się przejść półfinału. Teraz miały na to nadzieję, szczególnie że bez problemów pokonywały kolejne etapy rywalizacji. Wiele wskazuje jednak na to, że znowu zatrzymają się na obecnym etapie.
Pierwsza połowa meczu w Danii była bardzo wyrównana. W grze obu zespołów widać było nerwowość spowodowaną jego stawką. Nie dziwiło więc, że na tablicy najczęściej widniał wynik remisowy, który też mieliśmy po 30 minutach gry (13:13). Druga połowa miała zupełnie odmienny przebieg. Gospodynie powoli wypracowywały sobie coraz większą przewagę, która po zakończeniu spotkania wyniosła sześć trafień (27:21), co wydaje się być sporą zaliczką przed rewanżem w Norwegii.
Zupełnie odmienny przebieg miał pojedynek węgiersko-rumuński. Od dawna wiadomo, że meczom tak drużyn narodowych, jak i klubowych z obu tych krajów, towarzyszą wielkie emocje. Dodatkowo oba zespoły spotkały się ze sobą w fazie grupowej. W Györi lepsze były gospodynie, które wygrały 26:22. C.S. Oltchim Rm. Valcea zrewanżował się jednak u siebie, zwyciężając w takim samym stosunku.
W niedzielę od początku na boisku trwała zacięta walka a wynik oscylował wokół remisu, choć częściej na prowadzeniu były zawodniczki gości, które pierwsze trzydzieści minut 15:14. Po zmianie stron nadal dominowały Rumunki, które prowadziły już 17:14, by kilka minut później przegrywać trzema trafieniami (17:20). Kolejny przestój gospodyń spowodował jednak, że na dwie minuty przed końcem przegrywały 23:25. W ostatnich sekundach udało im się jednak wyrównać na po 25. Wynik ten w roli faworytek stawia jednak C.S. Oltchim Rm. Valcea, który we własnej hali nie stracił w bieżących rozgrywkach nawet punktu.
Wyniki meczów 1/2 finału:
Viborg Handbold Klub A/C - Larvik HK 27:21 (13:13)
Györi AUDI ETO KC - C.S. Oltchim Rm. Valcea 25:25 (14:15)