Walka do ostatniego gwizdka - relacja z meczu KSS Kielce - KPR Jelenia Góra

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W hali przy ulicy Krakowskiej w Kielcach spotkały się dwie drużyny walczące o utrzymanie w ekstraklasie. Zespół KPR-u Jelenia Góra mający siedmiopunktową przewagę nad sąsiadującymi w tabeli zawodniczkami KSS-u, nie przyjechały do Kielc w roli faworytek. Zapowiadało się naprawdę ciekawe widowisko.

Spotkanie rozpoczęło się dość nerwowo. Obie drużyny w pierwszych minutach popełniały sporo błędów kroków i zaliczyły dużo niecelnych podań, co spowodowało, że pierwsza bramka padła w 3 minucie. Dopiero, gdy w 9 minucie trener KPR-u, Zdzisław Wąs poprosił o czas, gra zdecydowanie się zmieniła. Szczypiornistki z Jeleniej Góry poukładały grę w obronie, ale brakowało im konsekwencji w ataku. Świetnie w pierwszej połowie zaprezentowała się Katarzyna Grabarczyk, bezbłędnie wykorzystując długie podania na kontry. W 20 minucie, przy stanie 14:9 obie drużyny zaostrzyły grę w obronie, przez co widzom przyszło oglądać sporą ilość rzutów karnych. Końcówka pierwszej połowy należała do zawodniczek KPR-u, które starały się zmniejszyć pięciobramkową przewagę. Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 20:17 na korzyść gospodyń.

Druga część meczu rozpoczęła się niezwykle pomyślnie dla kielczanek, którym w ciągu pierwszych 5 minut udało im się pokonać bramkarkę rywalek aż pięciokrotnie. Zawodniczki KPR-u jakby przysnęły w szatni. W ich grze widoczny był brak konsekwencji w ataku i duża ilość strat. W 39 minucie było już 27:21 dla gospodyń. W 42 minucie fatalny błąd popełniła zawodniczka KSS-u, Natalia Osiak wybiegając na boisko przed końcem kary. Wynikiem tego była kolejna dwuminutowa kara dla kielczanek, jednak grające w trzyosobowej przewadze zawodniczki z Jeleniej Góry nie zmniejszyły przewagi rywalek i w 45 minucie wynik wynosił już 29:23. W 50 minucie role zupełnie się odwróciły, to zawodniczki KPR-u zaczęły dyktować warunki. Kielczanki kompletnie nie radziły sobie tak w obronie jak i w ataku. Dzięki skutecznej defensywie i bezbłędnym kontrom, w 55 minucie zmniejszyły różnicę bramek do dwóch - 32:30. W 56 minucie o czas poprosił trener gospodyń Marek Smolarczyk. Zawodniczki KSS-u uspokoiły grę, dzięki czemu to one cieszyły się z dwóch punktów po ostatnim gwizdku sędziego.

KSS Kielce - KPR Jelenia Góra 35:31 (20:17)

Najwięcej bramek:

KSS: Marta Rosińska 10, Milena Kot 7, Katarzyna Grabarczyk 7.

KPR: Sabina Kobzar 6.

Źródło artykułu: