Mistrz lepszy w meczu błędów - relacja z meczu Vive Targi Kielce - Azoty Puławy

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

32 straty popełnione przez obie drużyny sprawiły, że kibice w kieleckiej Hali Legionów byli świadkami dość przeciętnego widowiska. Nie przeszkodziło to jednak mistrzom Polski w odniesieniu pewnego zwycięstwa nad Azotami Puławy.

Mecz od mocnego uderzenia rozpoczęli gospodarze, którzy szybko objęli prowadzenie 5:0. Potem jednak w ich grze brakowało skuteczności ,a miedzy słupkami gości cudów dokonywał Piotr Wyszomirski. - Trochę boli, że potem brakowało skuteczności, mimo dobrze rozgrywanych akcji. Duże słowa uznania jednak należą się młodemu Wyszomirskiemu - mówił po meczu szkoleniowiec Vive Targów, Bogdan Wenta.

Bramkarz Azotów to rzeczywiście najjaśniejsza postać całego meczu. Młody reprezentant Polski w samej tylko pierwszej połowie aż 11 krotnie odbijał rzuty rywali. Do tego sam wpisał się na listę strzelców. W 26 minucie przelobował wysuniętego Marcusa Cleverliego, za co dostał od kieleckiej widowni zasłużone brawa.

Dobra postawa Wyszomirskiego to jednak za mało, aby przeciwstawić się mistrzom Polski. Mimo, że nie grali oni wielkich zawodów, gracze Azotów mieli ogromne problemy w ataku. Warto także podkreślić, że obie drużyny popełniały dużo prostych błędów. W pierwszych trzydziestu minutach aż 21 razy gracze obu zespołów gubili piłki. Podopiecznych Bogdana Kowalczyka nieco usprawiedliwia fakt, że grali bez Remigiusza Lasonia, a najlepszy strzelec zespołu, Wojciech Zydroń zagrał tylko w ostatnich dziesięciu minutach.

Po przerwie swoja grę nieco poukładali kielczanie, chociaż nie mogli liczyć na jednego ze swoich liderów, Mariusza Jurasika. Doświadczony rozgrywający Vive oddał jedynie 6 rzutów, a dodatkowo żaden nie znalazł drogi do bramki Piotra Wyszomirskiego. Dużo lepiej spisał się inny kluczowy gracz mistrzów Polski, Rastko Stojković, który bezbłędnie wykonywał rzuty karne, a w sumie zdobył 11 goli. W ostatnim kwadransie kieleckiej widowni, po kilkumiesięcznej przerwie zaprezentował się rekonwalescent Paweł Piwko. W niedzielę w Kielcach drugie spotkanie tych drużyn. Początek o godzinie 17:30.

Vive Targi Kielce - Azoty Puławy 31:18 (14:9)

Vive Targi: Marcus Cleverly - Paweł Podsiadło 1, Patryk Kuchczyński 5, Mariusz Jurasik, Mateusz Jachlewski 2, Rastko Stojkovic 11, Tomasz Rosiński 6, Piotr Grabarczyk, Mateusz Zaremba, Rafał Gliński 3, Daniel Żółtak, Henrik Knudsen 3, Paweł Piwko.

Azoty: Piotr Wyszomirski 1, Maciej Steczniewski - Maciej Sieczkowski 3, Dmytro Zinczuk 3, Artur Witkowski, Oleg Semienow, Michał Szyba 2, Paweł Sieczka 2, Dmitrij Afanasjew, Mateusz Kus 2, Wojciech Zydroń 5.

Kary:

Vive Targi: 8 minut

Azoty: 8 minut

Sędziowali: Paweł Kaszubski, Piotr Wojdyr (Gdańsk).

Widzów: 2300.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)