Po kolejnym przegranym meczu zawodnicy AS-BAU mieli pewnie ochotę odpowiedzieć na wszystkie pytania zgodnym chórem: to nie tak miało być. Co się więc stało? Komu powinęła się noga?
-Boisko zawsze weryfikuje wszystko- komentuje Paweł Piętak, skrzydłowy zespołu. - W tym meczu może Zabrze nie było lepszą drużyną, ale my popełniliśmy mnóstwo błędów. Bardzo dużo niewykorzystanych sytuacji sam na sam, to się zemściło na koniec. Wszyscy grali pod presją, ze świadomością że wygrana może nam dużo ułatwić - przyznaje.
Od razu podaje też najprostszą receptę na uniknięcie takich sytuacji oraz spotkań jak minione. - Jeżeli chcemy postawić na swoim, trzeba odłożyć na bok spekulacje - musimy po prostu wygrywać wszystkie mecze. Teraz trzeba naprawdę się wykazać, żeby się utrzymać w lidze - zauważa skrzydłowy z Wrocławia.
Sytuacja zespołu z Dolnego Śląska nie wygląda zbyt atrakcyjnie, z szesnastoma punktami mają jedynie cztery punkty przewagi nad Chrobrym Głogów i dwa nad AZS-em Gdańsk. To słabo, bo jak mówi Paweł Piętak, plany były ambitne, a gra i życie wszystko zweryfikowały. -Ten sezon był obfity, niestety, w kontuzje. Może z 8-9 zawodników grało cały czas. Brakło nam trochę sił by osiągnąć cele narzucone przez zarząd. Myślę że miejsce dziewiąte będzie i tak bardzo dobrym. Jeżeli rzeczywiście po nie sięgniemy - ubolewa.
Oczywiście, szansa na osiągnięcie celu, jakim jest nieco wyższe miejsce, będzie także w przyszłym sezonie, ale nawiązując do słów wrocławskiego skrzydłowego: Na plany na przyszły sezon jest za wcześnie... Co więc planuje zespół? - Przed nami jeszcze trzy mecze. Trzeba więc zagrać je z uporem, do końca, a potem będziemy mogli zastanawiać się, co dalej - mówi Paweł Piętak.
Co do tego czasu zdoła się naprawić, zmienić? Gdzie są największe mankamenty w grze? Jak zapewnia skrzydłowy drużyny, nie chodzi tu o żadne braki w składzie czy szczególne problemy. Paweł Piętak ma jedynie kilka drobnych uwag dotyczących gry wrocławian - Powinniśmy grac bardziej zespołem, a nie indywidualnie. Czasem zdarza nam się grac zbyt ospale. Jeśli chodzi o wzmocnienia - te zawsze się przydadzą, zwłaszcza w drugiej linii. Mimo, że co by nie mówić, mamy też naprawdę świetnych zawodników na tych pozycjach - przyznaje zawodnik.
Pojawia się więc pytanie: gdzie umknęły triumfy? Gdzie się podział "mecz sezonu"? - Każdy mecz, który jest zwycięstwem, jest bardzo miłą niespodzianką i nagrodą za naszą ciężką prace. Nie ukrywajmy, zostawiamy bardzo dużo zdrowia na boisku, chcemy żeby to skutkowało jak najlepszym wynikiem na koniec sezonu - dyplomatycznie odpowiada zawodnik.
Śląsk zdobył 15 tytułów mistrza Polski. Niejeden kibic miałby ochotę zobaczyć znów swoich idoli w tak szczytowej formie. - Na pewno i my chcielibyśmy przywrócić zespołowi tę dawną świetność, powtórzyć takie sukcesy. Ale na to trzeba zdecydowanie dużo pieniędzy i dużo lepszych zawodników. Takich jak na przykład w szeregach Vive Kielce, którzy z roku na rok się wzmacniają. Niestety, daleko nam jeszcze do tego, mimo że bardzo byśmy chcieli osiągnąć taki pułap- ubolewa Paweł Piętak.