Zgoda bliżej piątego miejsca - relacja z meczu Start Elbląg - Zgoda Ruda Śląska

W ostatnim meczu tego sezonu rozgrywanym w elbląskiej hali miejscowy Start podejmował zespół Zgody Ruda Śląska. W pierwszej odsłonie batalii o piątą lokatę w rozgrywkach ekstraklasy korzystniej zaprezentowały się Ślązaczki, które pokonały elblążanki 32:31 (16:15).

Maciej Biegajewski
Maciej Biegajewski

Tradycyjnie już w Elblągu kibiców piłki ręcznej zgromadzonych na trybunach można było niemal dosłownie policzyć na palcach. Sympatycy szczypiorniaka zdegustowani ostatnimi posunięciami zarządu (rozwiązanie kontraktu z liderką drużyny i ulubienicą kibiców Anną Lisowską) i wynikami Startu widocznie postanowili zbojkotować to spotkanie.

Pierwsze minuty meczu zapowiadały, że pozostała część spotkania będzie równie wyrównana. Przez całe zawody żadna ze stron nie zdobyła wyraźnej przewagi. Widzowie przez kolejne minuty byli świadkami klasycznej walki "bramka za bramkę", a układ sił na parkiecie zmieniał się raz na korzyść gospodyń, by za chwilę to przyjezdne dyktowały tempo gry. Początkowe 5 minut należało do piłkarek Startu Elbląg, które po golach Katarzyny Stradomskiej i Hanny Sądej wyszły na prowadzenie 3:1. Zgoda Ruda Śląska nie poddawała się i po czterech minutach na tablicy świetlnej widniał rezultat 3:4 dla gości. Bramkę na wagę pierwszego prowadzenia Zgody w Elblągu zdobyła Katarzyna Gleń. Bardzo aktywnie grała Anna Lisowska, która widocznie chciała udowodnić działaczom elbląskiego klubu, że podjęli błędną decyzję. Rozgrywająca Startu w 10. minucie zdobyła bramkę na 5:4 dla gospodyń, wkrótce wywalczyła też rzut karny oraz była ofiarą faulu, po którym Anna Świszcz trafiła na ławkę kar. W tym momencie kibice głośno zaznaczyli swoją obecność na hali przy ulicy Grunwaldzkiej i wyrazili poparcie dla walecznej liderki zespołu. "Odjedźcie sami, a Anię zostawcie z nami!" - to tylko jedna z nielicznych przyśpiewek intonowanych w stronę zarządu, który już dawno stracił zaufanie w oczach fanów Startu. W 25. minucie Justyna Mrozek celnym rzutem dała dwubramkowe prowadzenie Zgodzie 13:11. Żadna ze stron nie dawała za wygraną i dopiero na kilkadziesiąt sekund przez syreną kończącą pierwszą połowę Małgorzata Kucińska dała prowadzenie zespołowi z Górnego Śląska 16:15.

Obraz drugiej części meczu nie różnił się zbytnio od pierwszych trzydziestu minut. W 35. minucie w dalszym ciągu notowaliśmy jednobramkowe prowadzenie zawodniczek z Rudy Śląskiej. Mimo usilnych starań piłkarki z Elbląga zdołały ponownie przechylić wynik na swoją korzyść dopiero po dziesięciu minutach. Na kwadrans przed końcem meczu Edyta Szymańska wykorzystała rzut karny i ku uciesze zgromadzonej publiczności podwyższyła wynik na 23:22 dla Startu Elbląg. Prawdziwe emocje szczypiornistki obu klubów zostawiły na ostatnie kilka minut. Przy stanie 27:27 w 52. minucie trener Zgody Dariusz Olszewski poprosił o czas. W tym momencie Start grał w osłabieniu, po tym jak na ławce kar znalazła się Paulina Wasak. Szkoleniowiec Ślązaczek odpowiednio zmotywował swoje podopieczne, które w ostatnich 8 minutach gry wykazały się dużym rozsądkiem i koncentracją. Zabrakło tego w szeregach elblążanek, które zwolniły trochę tempo gry i oddały przewagę przyjezdnym. Dodatkowym atutem Zgody był fakt, że w 55. minucie czerwoną kartkę w wyniku trzech indywidualnych kar zobaczyła Lisowska, więc EKS musiał radzić sobie w końcówce bez jednej ze swoich wartościowych zawodniczek. Jak widać zadanie to przerosło piłkarki trenowane przez Andrzeja Drużkowskiego, bo mimo chęci i zaangażowania ostatnią i decydującą o zwycięstwie bramkę zdobyła Marzena Obruśnik, piłkarka Zgody Ruda Śląska. Tablica wyników była bezwzględna dla sympatyków elbląskich szczypiornistek i po ostatnim gwizdku arbitrów wyświetliła wynik 32:31 dla gości.

Przed Startem i Zgodą jeszcze jedno spotkanie, które będzie zakończeniem sezonu. Sezonu bolesnego dla elbląskiej drużyny, jej kibiców, stojącego pod znakiem bałaganu i chaosu organizacyjnego. Szkoda, że w wyniku zamieszania i kontrowersyjnych decyzji działaczy, frekwencja na meczach w Elblągu, z jednej z najwyższych na początku sezonu, drastycznie spadła i jest powodem do wstydu dla całego kierownictwa i osób odpowiedzialnych za marketing w tym klubie.

Start Elbląg - Zgoda Ruda Śląska 31:32 (15:16)

Start: Miecznikowska, Kordunowska, Doległo 2, Stelina 1, Pełka-Fedak 2, Sądej 4, Frąckiewicz 1, Cekała 5, Stradomska 8, Lisowska 2, Szklarczuk 1, Szymańska 3, Wasak 2, Kordunowska.

Zgoda: Gleń 5, Tarnowska, Jasińska 2, Sikorska 1, Świszcz 1, Cebula 1, Mrozek 2, Krzymińska 4, Kucińska 8, Musioł, Obruśnik 4, Weselak 4, Pałecka, Łakomska.

Widzów: 100

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×