Pogoń Handball Szczecin - ŚKPR Świdnica 33:24 (15:12)
Szczypiorniści Pogoni Handball Szczecin zrobili pierwszy krok ku awansowi do I ligi. Dziś w pierwszym meczu barażowym pokonali ŚKPR Świdnica 33:24.Zaliczka dziewięciu goli powinna w rewanżu wystarczyć. Mecz od początku prowadzony był w szybkim tempie. Zespół gości grał nieźle w obronie, a szczecinianie robili sporo błędów w ataku. I dlatego w 15 minucie był remis 7:7. Wtedy szczypiorniści ze Szczecina zrozumieli, że łatwo nie będzie. Przyspieszyli i odskoczyli na trzy bramki (11:8). W końcówce pierwszej połowy prowadzili już 15:10, ale rywale zdołali jeszcze przed przerwą zmniejszyć stratę. Pierwszoplanowymi postaciami w obu zespołach byli bramkarze. Początek drugiej połowy był bardzo dobry w wykonaniu szczecinian. Ze stanu 15:12 zrobiło się 19:12. Słabsi fizycznie goście w miarę upływu czasu mieli coraz większe problemy. A mający przewagę wzrostu szczecinianie zaczęli to wykorzystywać. I zasłużenie wygrali wysoko. Jeżeli w rewanżu nie zlekceważą przeciwników, to bez problemu powinni awansować dalej. W drużynie Pogoni na wyróżnienie zasłużyli Paweł Biały (11 bramek) i Paweł Krupa (6 bramki). W zespole ŚKPR dobrze zagrali Stanisław Makowiejew (6 bramek) oraz Mariusz Juściński (5 bramek).
dla Pogoni: Matkowski, Wysocki - Biały 11, Krupa 8, Suszka 4, Pawłaszek 3, Marcinkian 2, Wolski 2, Guzek 1, Błażejewski 1, Smuniewski 1, Hofman, Czernyszow, Rojek
dla ŚKPR: Młoczyński, Gołębiewski - Makowiejew 6, Juściński 5, Mrugas 4, P. Kijek 3, Rogaczewski 2, Bąk 2, Herudziński 1, Piędziak 1, Przemysław Niciński, Kuriata, D. Kijek, Kaczmarczyk
Włókniarz Konstantynów - Czuwaj Przemyśl 31:34 (14:17)
W drugim spotkaniu barażowym spotkali się wicemistrzowie grupy III i IV. Była to pierwsza rywalizacja pomiędzy tymi zespołami, która zakończyła się pomyślnie dla zawodników z Przemyśla. Oba zespoły do tej rywalizacji przystąpiły mocno skoncentrowane. Zwycięstwo było najważniejsze. Przemyślanie szybko zyskali przewagę. Widocznie zaznaczyli kto jest stroną dominującą w tym pojedynku. Na przerwę schodzili z 3 bramkowym prowadzeniem. Po przerwie Czuwaj nadal grał skutecznie. Wzmocnił grę w obronę, co pomogło w osiągnięciu przewagi 6 bramek. Do końca spotkania to zawodnicy Czuwaju kontrolowali wynik, a gospodarzom udało zbliżyć się tylko na 3 bramki. W rewanżu nie stoją więc na straconej pozycji. Konstantynowianie muszą tylko od początku do końca walczyć o każdy centymetr boiska.
dla Czuwaju: Sar, Szczepaniec - Stanowski, Władyczak, Baraniecki, Kalinowski 10, Kroczek 7, Kostka 7, Hataś, Stołowski 6, Błażkowski 2, Kubicki 1, Complak, Kotowicz 1.
