Michał Kaniowski: W ekstraklasie nie ma nic za darmo

Dla gorzowskiej ekipy przygotowania do występów w ekstraklasie rozpoczęły się już po zakończeniu ostatniego gwizdka sezonu 2009/2010. Klub czeka nie tylko skompletowanie składu, który utrzyma się elicie, ale także budowa odpowiedniego zaplecza finansowego i organizacyjnego.

Piotr Wiszniewski
Piotr Wiszniewski

Gorzowianie tylko przez jeden sezon zmuszeni byli do gry na zapleczu ekstraklasy. AZS przystąpił do rozgrywek w roli faworyta, lecz swój awans wywalczył dopiero na kolejkę przed końcem rozgrywek. Ostatnim zwycięstwem z SMS Gdańsk przypieczętował zrealizowanie upragnionego celu. - Cel został osiągnięty. Ostatnim meczem, pełnym dynamiki i ekspresji udowodniliśmy, że byliśmy dobrze przygotowaniu do sezonu. Widać, że ta praca, którą wykonujemy na co dzień przynosi efekty. To jest dziesięć miesięcy ciągłej pracy. Przed nami ekstraklasa, inne spotkania, inne sytuacje boiskowe, tutaj trzeba solidnie pracować, nic nie dostaniemy za darmo - skomentował trener Michał Kaniowski.

Trener AZS-u już myśli o kształcie swojej drużyny na przyszły sezon. Z obecnego składu gorzowski szkoleniowiec chciałby pozostawić około 12-13 zawodników, który wywalczyli awans do ekstraklasy. - Mam nadzieję, że zostawimy większość naszych piłkarzy. My pracujemy z tutejszymi zawodnikami. Jak się coś nie powiedzie, to jest z kim pracować. Tak jak to było w zeszłym roku. To są chłopcy z Gorzowa, którzy mobilizują się na każdy mecz i od początku chcieli awansować do ekstraklasy - dodał Kaniowski.

Po zakończeniu ostatniego spotkania swoją gotowość do gry w najwyższej lidze potwierdzili także sami zawodnicy. Pierwszym z nich był Marcin Skoczylas, który przed rokiem miał już okazję do gry na tym poziomie. - Na pewno czuję się na siłach by walczyć w ekstraklasie. Bardzo chciałbym zostać w Gorzowie na przyszły sezon. Już rok grałem w ekstraklasie, mam pewne doświadczenie. W kolejnym sezonie już tak łatwo nie będzie. Grają tam znakomite drużyny, jednak będziemy walczyć aby nie spaść jak ostatnio - mówił tuż po ostatnim meczu Marcin Skoczylas.

Zarząd klubu także wierzy, że awans zespołu nie będzie tylko jednorocznym epizodem. Włodarze klubu mają jednak trochę inne spojrzenie na budowę ekstraligowego składu. - Od września będzie już zupełnie inaczej. Wierzę w to, że nasz pobyt w elicie będzie dłuższy niż jeden sezon. Chcielibyśmy udowodnić, że będziemy ośrodkiem, który na trwale zadomowi się w ekstraklasie. Zmieniliśmy sposób patrzenia na to jak zbudować drużynę ekstraklasową. W naszym poprzednim pobycie oparliśmy nasz skład na naszych piłkarzach. Grę dostali jakby w nagrodę za awans. Tym razem chcemy bezpiecznie się utrzymać, dlatego w ekipie powinno pojawić się większa ilość nowych zawodników - powiedział kierownik sekcji Wiesław Kuhnert.

Awans nieodłącznie wiąże się ze zmianami kadrowymi. Gorzowski klub chce pozyskać zawodników, którzy będą faktycznym wzmocnieniem, a nie tylko uzupełnieniem składu. Potwierdzone zostały także dwa nazwiska, o których mówiono już w trakcie sezonu. - Do Gorzowa chcielibyśmy ściągnąć sześciu nowych chłopaków. Nie jest to rewolucja. Do transferów chcemy podejść bardzo rozsądnie. Przekalkulować kogo na jaką pozycję potrzebujemy. Rozważamy zarówno polskiej jak i zagraniczne nazwiska. Rozmawialiśmy z Krzysiem Szczęsnym i Włodkiem Kuziejwem, ale jak się to skończy to zobaczymy. Będzie to zespół ciekawy, a co najważniejsze mocniejszy - dodał Kuhnert.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×