Ależ emocje - relacja z meczu Chrobry Głogów - AZS AWFiS Gdańsk

Jeszcze w rundzie zasadniczej Chrobry wygrał w Głogowie z AZS-em różnicą aż 10 bramek. Tym razem ciężar gatunkowy pojedynku był zdecydowanie większy, dlatego należało spodziewać się dużo bardziej zaciętego i wyrównanego spotkania.

Mecz rozpoczął się o godzinie 11, bardzo nietypowo jak na pojedynek Ekstraklasy. Pierwsze minuty pokazały, że zawodnicy nie są przyzwyczajeni do gry o tej porze dnia. Ponadto w zagraniach obu zespołów widoczna była nerwowość, wynikająca ze stawki spotkania. Mnożyły się proste błędy techniczne. W defensywie bardzo agresywnie poczynał sobie Jarosław Paluch, który już w 6 minucie po raz drugi powędrował na ławkę kar.

Wynik w 4 minucie otworzył Damian Kostrzewa. Kolejne dwie bramki były autorstwa Tomasza Mochockiego, który z każdym meczem spędza na parkiecie coraz więcej minut. W 8 minucie karnego na bramkę zamienił Jacek Sulej. Od 10 minuty inicjatywa należała do miejscowych. Po bramce najlepszego tego dnia na boisku Krystiana Kuty Chrobry objął trzybramkowe prowadzenie (9:6 w 16 minucie). Za moment odpowiedział Kamil Ringwelski, jednak decydujący w tej odsłonie głos należał do Kuty, który trzy razy z rzędu znajdował drogę do bramki gdańszczan. Pierwsza połowa zakończyła się wyraźnym prowadzeniem gospodarzy 12:8.

Głogowscy kibice liczyli, że ich pupile będą systematycznie powiększać przewagę i spokojnie zainkasują dwa punkty. Podopieczni Daniela Waszkiewicza nie zamierzali jednak poddać się bez walki. Drugą połowę rozpoczęli od mocnego uderzenia, dzięki czemu po bramkach Suleja z linii 7 metrów i dwóch wykorzystanych kontrach przez Kostrzewę zmniejszyli stratę do zaledwie jednego trafienia. Szkoleniowiec miejscowych nie zamierzał czekać na dalszy rozwój wypadków i zdecydował się wziąć czas już na początku drugiej połowy. Reprymenda Jacka Okpisza przyniosła wymierne efekty. Po bramce Marka Świtały w 40 minucie przewaga Chrobrego ponownie wzrosła do czterech bramek (17:13). I kiedy wydawało się, że gospodarze są na fali i nic nie jest w stanie przeszkodzić im w zdecydowanym zwycięstwie, pojawiła się chwila rozprężenia. Twarda obrona AZS-u i szybka gra w ataku zaowocowała kilkoma łatwymi bramkami z kontry. W 49 minucie Kostrzewa doprowadził do kolejnego remisu (18:18). Mecz rozpoczął się od nowa. Emocje sięgały zenitu: na trybunach, na ławkach rezerwowych, przy stolikach sędziowskim i wśród dziennikarzy. Zespoły grały bramka za bramkę. Jeśli tylko SPR obejmował prowadzenie, gdańszczanie natychmiast odpowiadali.

Wymiana ciosów trwała do 57 minuty, kiedy na tablicy świetlnej widoczny był kolejny tego dnia remis (22:22). W 58 minucie sędziowie zasygnalizowali grę pasywną. Ryzyko podjął Kuta i fantastycznym rzutem z drugiej linii trafił na 23:22. Goście nie potrafili wyrównać. Za chwilę bardzo ładną i przede wszystkim niezwykle istotną bramkę zdobył Ireneusz Żak (24:22). Gdańszczanie kolejny raz stracili piłkę. Kuta dostał podanie na koło i w 100 procentowej sytuacji przegrał pojedynek z bramkarzem. Gdańszczanie przeprowadzili kontrę, której nie zakończyli trafieniem, jednak sędziowie dopatrzyli się przewinienia obrońców i podyktowali rzut karny. Do piłki podszedł Sulej i kolejny raz nie dał szans bramkarzowi gospodarzy (24:23). Minuta do końca i jednobramkowa przewaga Chrobrego. Goście wiedząc, że remis daje im upragnione baraże, zastosowali wariant każdy swego. Gospodarze w ładny sposób rozmontowali defensywę AZS-u i na 25:23 dorzucił Mikołaj Szymyślik. Gdańszczanie w dalszym ciągu nie dają za wygraną. Szybka bramka Piotra Chrapkowskiego (25:24) podtrzymuje ich nadzieje na korzystny rezultat. Do końca kilkanaście sekund. Gospodarze szanują piłkę, długo rozgrywają, dochodzą w końcu do czystej sytuacji by wreszcie popełnić błąd. Okazało się jednak, że do końca spotkania pozostała tylko jedna sekunda. Bramkarz gości mógł jedynie w geście rozpaczy wyrzucić piłkę w kierunku bramki przeciwnika.

Pojedynek był szybki i bardzo emocjonujący. Zespoły pokazały, że potrafią grać w piłkę ręczną i przy odrobinie szczęścia w sezonie zasadniczym, ich sytuacja mogłaby wyglądać zupełnie inaczej. Obie ekipy zaprezentowały bardzo skuteczną obronę. Gorzej wyglądały poczynania ofensywne. Mimo wszystko można stwierdzić, że mecz miał w sobie to co powinno mieć spotkanie o wszystko. Chrobry wykorzystał swoją szansę i zagra w barażach ze zwycięzcą pojedynku Siódemka Miedź Legnica - Sokół Kościerzyna. Gdańszczanie opuszczają Ekstraklasę. Przed nimi chyba nie tylko sportowa, ale przede wszystkim organizacyjna walka o byt.

SPR Chrobry Głogów - AZS AWFiS Gdańsk 25:24 (12:8)

Chrobry: Zapora, Szczęsny - Paluch 1, Świtała 2, Kuta 8, Szymyślik 4, Misiaczyk, Łucak, Wita , Mochocki 3, Piotrowski, Ścigaj 6, Żak 1, Achruk.

AZS AWFiS: Zimakowski, Pieńczewski - Bednarek, Chrapkowski 5, Jankowski, Suwisz, Fogler, Olęcki 2, Woynowski 2, Marciniak, Wysokiński 4, Sulej 4, Kostrzewa 6, Ringwelski 1.

Widzów: 1300

Sędziowie: Baranowski (Warszawa), Lemanowicz (Płock)

Źródło artykułu: