Katarzyna Stradomska: Marzyłam o powrocie

- Od trzech lat marzyłam, żeby tu wrócić - mówi Katarzyna Stradomska, która po trzech latach wraca do swojego rodzinnego miasta i najprawdopodobniej zagra w nowym sezonie w barwach KSS-u Kielce.

Mateusz Kołodziej
Mateusz Kołodziej

Katarzyna Stradomska kieleckim kibicom znana jest bardziej pod panieńskim nazwiskiem Tutaj. Wychowanka miejscowych Łysogór Kielce opuściła w 2007 roku. Teraz wraca, bo jak przyznaje, stęskniła się za swoim rodzinnym miastem. - Jeśli chodzi o powrót do mojego rodzinnego miasta, nie wahałam się ani chwili. Od trzech lat marzyłam, żeby tutaj wrócić. Tu jest moja rodzina, znajomi, a ja jestem wielką patriotką regionu Świętokrzyskiego. - mówi w rozmowie z naszym portalem była rozgrywająca Startu Elbląg.

Kielczanka od poniedziałku trenuje z drużyną KSS-u i jest na najlepszej drodze, aby podpisać z kieleckim klubem kontrakt. - Jeśli chodzi o grę w KSS, na razie prowadzone są rozmowy. Wbrew temu, co podawały media, na dzień dzisiejszy (rozmawialiśmy w środę po południu przyp.red) jestem wolną zawodniczką, ale rzeczywiście, najbliżej mi do KSS-u - przyznaje.

Klubem, który pozwolił Stradomskiej na sportowy rozwój był Start Elbląg. Kielczanka spędziła w nim trzy ostatnie sezony. Jak przyznaje, nie wszystko układało się jednak po jej myśli. - Pierwszy rok ułożył się dla mnie wyśmienicie. Świetnie układała się współpraca z trenerem Andrzejem Drużkowskim, który idealnie wprowadzał mnie do gry w ekstraklasie. Drugi był już nieco gorszy. W styczniu, gdy odszedł od nas trener powiedziałam sobie, że nie chcę tam zostawać. Później okazało się, że klub nie starał się o jakiekolwiek rozmowy ze mną. Na sam koniec nie usłyszałam nawet głupiego "dziękuję", ani nic, co mogłoby podziękować mi za trzy lata gry i poświęcenia w Elblągu. Mam wielki żal do klubu. Na pewno nie do koleżanek z drużyny, bo te relacje wspominam do dzisiaj bardzo ciepło - dodaje rozgrywająca.

Teraz działacze KSS-u wiążą z nią olbrzymie nadzieje. Ma być jedną z tych zawodniczek, które poprowadzą resztę mniej doświadczonych koleżanek i razem osiągną więcej, niż w ostatnim sezonie. - Jakieś doświadczenie przez te trzy lata już zdobyłam. Oczywiście nie jest tego zbyt dużo, ale myślę, że mogę pomóc drużynie w walce o wyższe lokaty. Zdaję sobie sprawę, że każdy będzie ode mnie oczekiwał kopalni bramek i złotych gór. Nie wiem natomiast, jaki będzie nowy sezon. Nie wiem jak przejdę przygotowania do niego, jak to wpłynie na moją motorykę. Mogę jedynie zapewnić, że w każdym meczu będę dawała z siebie wszystko i będę chciała w 100 procentach zadowolić kibiców, włodarzy klubu i trenera - kończy zawodniczka.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×