W Stali krucho z kasą i obrotowymi

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Telenoweli pt. "Stal szuka pieniędzy" ciąg dalszy. Działacze mieleckiego klubu wciąż nie zamknęli budżetu na najbliższy sezon SuperLigi, a jakby tego było mało w oczy zajrzało im widmo kontuzji dwóch obrotowych.

- Można powiedzieć, że każdy dzień działa na naszą niekorzyść, ale nie dramatyzujmy przynajmniej na razie - temperuje nastroje prezes Stali Antoni Weryński. Sytuacja finansowa mielczan tragiczna jeszcze nie jest, jednak najczarniejszy scenariusz w postaci wycofania drużyny z rozgrywek SuperLigi był już podejmowany. Na dzień dzisiejszy rozwiązanie takie nie wchodzi jednak w grę, a "sternik" klubu zapewnia, iż uda się wysupłać więcej środków niż zamierzano przed sezonem. - Jak to się mówi apetyt rośnie w miarę jedzenia. Nieustannie brakuje trochę pieniędzy, ale jak wszystko pójdzie po myśli powinniśmy być na małym, ale jednak plusie - zapowiada.

Zawirowaniami związanymi z finansami zdają się w ogóle nie przejmować szczypiorniści Stali, którzy w pocie czoła przygotowują się do startu ligi. Z każdym treningiem coraz lepiej układa się współpraca nowych nabytków mielczan tj. Adama Wolańskiego, Michała Chodary i Pawła Albina ze starą gwardią. Zadowolony z formy swoich podopiecznych jest także trener Ryszard Skutnik, który o "świeżych" stalowcach wypowiada się w samych superlatywach. - Widać, że są to ludzie, którzy wydatnie przyczynić mogą się do podniesienia poziomu sportowego drużyny i jej pewnego utrzymania w elicie.

Zadowolenie opiekuna mielczan przeplata się jednak z bólem głowy spowodowanym nagłym brakiem "koła". Przed szkoleniowcem Stali ciężki orzech do zgryzienia, gdyż jak najszybciej trzeba znaleźć zastępstwo dla kontuzjowanego Dariusza Kubisztala. Doświadczony obrotowy w ubiegłym tygodniu doznał bowiem groźnego urazu, który wyklucza go z treningów przynajmniej na miesiąc. - Darek niefortunnie zderzył się z kolegą z zespołu, a efekt tego starcia jest tragiczny w skutkach - relacjonuje trener Skutnik. - Złamana żuchwa i dwa wybite zęby wysłały go na przymusowy urlop. Nie wolno mu się nadwyrężać, o bieganiu i grze w piłkę ręczną już nie wspominając - dodaje.

Wobec ogromnego pecha pochodzącego z Tarnowa zawodnika Stal przy okazji sparingów z Vive Kielce testowała kołowego AZS AWF Gorzów Wielkopolski, Bartosza Janiszewskiego. 27-letni gracz niczym szczególnym się jednak nie wykazał i o angażu przez beniaminka SuperLigi może zapomnieć. - Janiszewski nie pasuje do naszej filozofii gry. Dysponuje świetnymi warunkami fizycznymi, ale gorzej sprawa wygląda chociażby z szybkim bieganiem, które dla nas jest podstawową sprawą - zaznacza trener Stali. Dodatkowo ze składu wypadł nominalnie drugi obrotowy Damian Krzysztofik, który narzeka na problemy ze ścięgnem Achillesa.

Najpoważniejsze rozmowy działacze mieleckiego klubu prowadzą z Bartoszem Wuszterem, który notabene kilka tygodni temu ogłosił zakończenie sportowej kariery. Wychowanek Wisły Płock określić ma się do 10 sierpnia, ale wiele wskazuje na to, że przynajmniej na jedną rundę wzmocni drużynę z Podkarpacia.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)