Michał Bałwas: Przeszkodziły nam finanse

Michał Bałwas na co dzień reprezentuje barwy mistrza Czech, OKD Banika Karvina. Kibicom w Polsce miał okazję zaprezentować się w niedawnym memoriale Jerzego Klempela. W Dzierżoniowie Czesi zajęli szóste miejsce, ale w każdym spotkaniu walczyli do ostatnich sekund. - Nawet towarzyskie mecze są o stawkę, bo każdy chce pokazać się z jak najlepszej strony i wywalczyć miejsce w składzie - komentuje szczypiornista.

W tym artykule dowiesz się o:

- Mówi się, że każdy podchodzi do spotkań towarzyskich trochę lżej. Jednak to jest walka o skład, każdy chce się pokazać z dobrej strony, by grać jak najwięcej w lidze - komentuje Bałwas. Zawodnik odniósł się również do samego turnieju w Dzierżoniowie. - Na pewno był na wysokim poziomie. Byliśmy tu już trzeci raz, a z roku na rok jest coraz lepiej. Myślę, że sam turniej będzie jeszcze lepszy w następnych latach - ocenia szczypiornista.

Na Dolnym Śląsku Banik miał okazję zmierzyć się z zespołami z Polski. Jak w oczach Bałwasa wygląda polska piłka ręczna? - Wydaje mi się, że w lidze polskiej nie gra się aż tak fizycznie... - zaczyna zawodnik. - W Czechach gra się ostrzej. Niejednokrotnie byliśmy zaskoczeni w Dzierżoniowie przewinieniami, jakie odgwizdywali nam sędziowie - przyznaje rodowity ostrowianin.

OKD Banik Karvina zdobył w zeszłym sezonie tytuł mistrza Czech. Nagrodą za to miał być udział w Lidze Mistrzów. Właśnie, miał być. Czesi wycofali się z rywalizacji w Lidze Mistrzów na rzecz Pucharu Zdobywców Pucharów. - Każdy by chciał grać z najlepszymi, ale przeszkodziły nam finanse - opowiada Bałwas. - Ale szczerze mówiąc, myślę że nie mielibyśmy czego szukać w Lidze Mistrzów - przyznaje z uśmiechem. - Gra z Pucharze to nawet lepsze rozwiązanie, bo mamy szanse daleko zajść, a w Lidze Mistrzów każdy by nas zlał - kończy Bałwas.

Komentarze (0)