Ryszard Skutnik (trener Stali Mielec): Chwała chłopakom, że podjęli walkę. W pewnym momencie jednak trochę za odważnie poszliśmy na wymianę ciosów, za co Vive srogo nas pokarało. Wynik mógłby być troszkę lepszy, gdyż zależało mi żeby różnica bramkowa nie przekroczyła dziesięciu. Jednak te niewykorzystane sytuacje zaważyły na końcowym wyniku. Gratuluję Bogdanowi i życzę sukcesów w Lidze Mistrzów. Dla nas rozgrywki tak na dobrą sprawę rozpoczynają się teraz.
Bogdan Wenta (trener Vive Kielce): Mecz mógł się podobać. Przewidywaliśmy, że Mielec będzie grał otwartą piłkę ręczną, którą prezentuje od początku sezonu. Ostrzeżeniem dla nas był mecz Stali w Płocku, gdzie przy bardziej sprzyjających okolicznościach mielczanie mogli nawet wywieźć punkty. Dzisiejsze spotkanie toczone było w szybkim tempie, więc zawodnicy nie mieli nawet czasu na specjalne myślenie nad swoimi zagraniami. Ktoś powie, że padło dużo bramek, ale obrońcy z jednej i drugiej strony chwilami nie mieli nawet czasu żeby zareagować. Myślę, że Stal jest na dobrej drodze. Chłopcy grają ambitnie, biegają, nie poddają się. Wierzę w to, iż w przyszłym roku ponownie przyjedziemy na ekstraklasowy pojedynek do Mielca.
Marcin Basiak (skrzydłowy Stali): Nie boimy się nikogo i staramy się jak najlepiej grać. Niczego odkrywczego nie powiem mówiąc, że Vive to niezwykle silny zespół. Mecz mógłby się zakończyć trochę niższym wymiarem kary. Może to wszystko spowodowane jest dużą nerwowością w naszych poczynaniach. Teraz czeka nas spotkanie z Olsztynem, do którego jedziemy po komplet punktów.
Michał Jurecki (rozgrywający Vive): W początkowych fragmentach spotkania za mało agresywnie graliśmy w obronie. Z biegiem czasu opanowaliśmy jednak wydarzenia na boisku i odskoczyliśmy Stali.