Dla Andrzeja Wasilka był to powrót do miasta, w którym rozpoczął swoją przygodę z piłką ręczną. Koledzy z byłej drużyny nie mieli jednak sentymentów i nie pozwolili by nowy nabytek Nielby Wągrowiec mógł cieszyć się ze zwycięstwa. - W Gorzowie czuje się zawsze bardzo dobrze, jednak w sobotę nie było na tyle dobrze by móc wygrać. Najważniejsze jest to, że gram w Superlidze, a jaki to zespół to chyba aż tak istotne nie jest. Chciałem grać w Gorzowie jednak się nie udało. Grało mi się całkiem nieźle, lecz w zeszłym tygodniu było lepiej, gdyż wygraliśmy. Super gra się na starych śmieciach lecz wrócę do Wągrowca smutny - powiedział Wasilek.
W barwach gorzowskiej drużyny występuje Łukasz Wasilek brat Andrzeja. W sobotę nie mieli jednak okazji zagrać przeciwko sobie. - Liczyłem na to, że zagram przeciwko bratu. Łukasz jednak nie wystąpił, trener go nie wystawił. Nie wiem czym było to spowodowane. Szkoda bo taki pojedynek to dodatkowe emocje i jeszcze większy impuls. Wiem, że był na trybunach i na pewno mi kibicował - skomentował nowy zawodnik Nielby Wągrowiec.
Czy Wasilek w przyszłości chciałby powrócić do drużyny z Gorzowa Wielkopolskiego? - Decyzja byłaby bardzo łatwa. Chciałbym móc jeszcze rozpatrzyć taką propozycję - kończy Wasilek.