Faworyt nie zawiódł - relacja z meczu NMC Powen Zabrze - Wolsztyniak Wolsztyn

Po raz kolejny NMC Powen znacznie zdominowało mecz. Pokonani 36:25 aktualni wiceliderzy grupy B, Wolsztyniak Wolsztyn, nie potrafili zbuntować się przeciw ciętej grze zawodników z Górnego Śląska.

Magdalena Pilch
Magdalena Pilch

Już początek sobotniego spotkania pokazał, kto będzie rozdawał karty w tej grze. Pierwsze bramki w wykonaniu niezwykle skutecznego Adriana Niedośpiała, Arkadiusza Kowalskiego oraz Łukasza Kulaka pozwoliły na prowadzenie NMC Powenu 3:0. Świetną formą zabłysnął także w bramce Sebastian Kicki. Gdy w 5. minucie po raz kolejny skutecznie zaatakował Niedośpiał, o czas poprosił szkoleniowiec Wolsztyna, Wojciech Hanyż. Reprymenda trenera jednak na niewiele się zdała. Na premierowe trafienie gości przyszło nam czekać aż do 8. minuty - wtedy Michał Przekwas, wydawałoby się, przełamał złą passę Wolsztyniaka. Gospodarze jednak nie pozwolili długo cieszyć się przyjezdnym sukcesem. Dwukrotnie rzut karny wykorzystał Aleksandr Bushkov, dzięki czemu zabrzanie prowadzili już 6:1. NMC Powen prezentowali naprawdę piękną grę, zarówno w obronie, jak i w ataku. W tej części gry ani na chwilę nie tracili koncentracji. Chwile zawahania przyszły dopiero w około 17. minucie, kiedy bramkę lidera zaatakowali Alan Raczkowiak i Michał Przekwas. Niedługo potem skontrował jednak Łukasz Kandora, pozwalając NMC Powenowi na prowadzenie 10:5.

Obrona na wysokim poziomie nie dawała Wolsztyniakowi w żaden sposób przedostać się do bramki gospodarzy. Wszystkie próby ataków na bramkę kończyły się fiaskiem. NMC Powen natomiast nie zwalniał tempa, jednak nie obyło się bez potknięć - a to niecelny rzut, a to dwuminutowa kara. Mimo to podopieczni Krzysztofa Przybylskiego zdominowali parkiet. Po dwóch bramkach Adriana Niedośpiała, w ostatniej minucie pierwszej połowy, Zabrze zakończyło tę część gry prowadząc 16:9.

Drugą część gry rozpoczęli goście - rzut na 16:10 wykonał Alan Raczkowiak. Gra toczyła się bramka za bramkę, było naprawdę ciekawie. Dla NMC Powenu punkty zdobywał głównie Michał Szolc, niejednokrotnie w bardzo efektowny sposób. Dość poważnie wyglądającej kontuzji doznał Alan Raczkowiak, który długo nie potrafił samodzielnie podnieść się z parkietu. Mimo to, goście nie poddawali się - wciąż starali się zaatakować Zabrze, z różnym skutkiem. 42. minuta to kolejna, już siódma bramka Niedośpiała - na tablicy wyświetlono wynik 23:15. Zabrzanie, mimo że bardziej doświadczeni niż ich rywale, dali im się dwukrotnie zajść w identyczny sposób - bramki zdobył Robert Tokarek. Mimo wielkich starań Wolsztyniaka, nie udawało im się odrobić strat. W 53 minucie, po bramce Dariusza Mogielnickiego zabrzanie prowadzili aż 12 bramkami (31:19)! Gra nabrała naprawdę intensywnego tempa - oba zespoły zacięcie walczyły o punkty. Ostatnie minuty były świętem NMC Powenu. Bramkę numer 199 i 200 w tym sezonie zdobył Lesław Kąpa. Ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 36:25.

NMC Powen Zabrze, dzięki tej wygranej ma już na swoim koncie 6 zwycięstw na 6 spotkań. Jak widać, nawet dotychczasowy vice lider nie był w stanie przeciwstawić się faworytom grupy. Ich bilans jest bramkowy jest imponujący, 200 bramek rzuconych (33.3 bramki na meczy) i tylko 119 straconych (19,8/mecz). To tylko obrazuje, iż podopieczni Krzysztofa Przybylskiego pewnie zmierzają do Superligi, jednak czy uda im się zdominować ligę niczym Stali Mielec w zeszłym sezonie? Czas pokaże.

NMC Powen Zabrze: Kicki, Winkler - Mogielnicki 2, Kąpa 2, Niedośpiał 8, Biłko 0, Szolc 5, Stodtko 2, Wojtynek 0, Kulak 4, Kryszeń 2, Bushkov 4, Kowalski 5, Kandora 2, Droździk

Trener: Krzysztof Przybylski

Kary: 14 min

Wolsztyniak Wolsztyn Rogoźinski 1, Szutta 1, Kaczmarek 2, Cichy 1, Pietruszka 4, Tomiak, Raczkowiak 5, Wieczorek 0, Tokarek 2, Płóciniczak, Chrapa 2, Tomiak 2, Kubiak, Przekwas 5

Trener: Hanyż Wojciech

Kary: 10 min

Sędziowie
: Chodorek Michał, Popiel Paweł (Kielce)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×