Grzegorz Tkaczyk: Wszystko dla dobra drużyny

Z dobrej strony w meczu z Ukrainą pokazał się Grzegorz Tkaczyk, który wrócił do drużyny narodowej po ponad dwóch latach przerwy. Doświadczony rozgrywający pojawił się na parkiecie w 15. minucie i rozważnie pokierował grą Polaków.

- Zadowolony jestem przede wszystkim z tego, że po tak długiej przerwie znowu mogłem zagrać w reprezentacji - nie kryje Tkaczyk. - Kibice powitali mnie naprawdę wspaniale, chciałbym im serdecznie podziękować. Cieszę się, że ten mecz odbył się w Warszawie - uśmiecha się. Powrót rozgrywającego obserwowało z trybun 4800 widzów, Torwar udało się więc zapełnić. Polacy pokonali Ukraińców 23:15, rywale rozmiary porażki zmniejszyli jednak dopiero w ostatnich minutach, gdy na ławce usiadł rewelacyjnie tego dnia dysponowany Sławomir Szmal.

- Widać po nas brak zgrania, powinniśmy też popracować nad skutecznością rzutową - wymienia Tkaczyk. Sam rzucił Ukraińcom dwie bramki. - Jestem po dłuższej przerwie, granie więc trochę wyleciało mi z głowy. Mam nadzieję, że w Portugalii będzie dużo lepiej, myślę jednak, że z otwarcia tych eliminacji i tak możemy być bardzo zadowoleni - przyznaje. Czy na zgrupowaniu czekała go jakaś niespodzianka w związku z powrotem do kadry? - Nie, nic takiego nie było - śmieje się. - Jedynie w ZPRP pojawiło się parę nowych osób, koledzy musieli mi tłumaczyć, kto jest kim - dodaje.

Tkaczyka czeka ciężka walka o miejsce w składzie z Bartłomiejem Jaszką. - W sporcie zawsze jest rywalizacja - tłumaczy. - Bartek jest w tej chwili w bardzo dobrej formie, jego zespół jest objawieniem sezonu. Niech gra ten, kto jest danego dnia lepszy - deklaruje. W meczu z Ukrainą Tkaczyk pojawiał się zarówno na środku, jak i na lewej stronie rozegrania. - Wszystko dla dobra drużyny. Będę grał tam, gdzie mnie trener wystawi i zrobię wszystko, by dołożyć swoją cegiełkę do sukcesu zespołu - zapowiada.

W niedzielę Polacy zagrają na wyjeździe z Portugalią, która kilka dni wcześniej napsuła sporo krwi Słoweńcom. - Na pewno postawią nam trudne warunki na własnym terenie, trzeba będzie się wyjątkowo skoncentrować i zagrać poważny mecz - przewiduje Tkaczyk. - Ja cieszę się przede wszystkim, że kłopoty zdrowotne mam już za sobą i jeśli dalej tak będzie, to będę mógł się skupiać tylko na graniu - cieszy się. - Początek sezonu miałem bardzo udany, jestem więc niezwykle zadowolony. Jak na razie nie mogę na nic narzekać - kończy.

Komentarze (0)