Andrzej Wasilek: Dobra defensywa musi być przez cały mecz

W sobotnim meczu 9. kolejki PGNiG Superligi zmierzą się Nielba Wągrowiec oraz Orlen Wisła Płock. W pojedynku, w wągrowieckiej hali OSIR-u pod wielkim znakiem zapytania będzie stał występ trzech nielbistów.

Piotr Werda
Piotr Werda

Dwa tygodnie temu, podczas spotkania ligowego Nielby z Zagłębiem Lubin kontuzji naciągnięcia mięśnia dwugłowego uda nabawił się najskuteczniejszy strzelec żółto-czarnych, rozgrywający Dawid Przysiek. Przez kontuzję nielbista nie mógł czynnie uczestniczyć w zgrupowaniu II reprezentacji Polski, która rozgrywała w Wągrowcu międzynarodowy turniej. - Zamierzam przed meczem zacząć już lekko trenować. Moja forma w sobotnim meczu z Wisłą będzie jednak do samego końca jedną wielką niewiadomą - przyznaje Przysiek.

Z kolei dwójka rozgrywających: Łukasz Gierak oraz Michał Tórz od dłuższego czasu bierze udział w treningach. Już wcześniej zaplanowano ich występ przeciwko Orlen Wiśle Płock. Prawdopodobnie, nie zagrają jednak w pełnym wymiarze czasu. Pierwszy mecz po dłuższej przerwie spowodowanej kontuzją nie jest bowiem sprawą prostą. Zwłaszcza, że przeciwnik jest z najwyższej półki.

- Gierak jest jednak w lepszej sytuacji od Tórza. Nabawił się on urazu lewej ręki. Jest zawodnikiem praworęcznym, czyli jego rzutowa ręka była zdrowa. Z nogami nie miał problemów. Dlatego też na treningach mógł pobiegać, a prawą ręką rzucać piłką. Z kolei Tórz ma większe zaległości treningowe. Doznał on kontuzji kolana. Nie mógł przez to dynamicznie biegać i wykonywać wielu przeróżnych zwodów. Nie ma u niego pełnego zakresu ruchu w stawie kolanowym - twierdzi Andrzej Wasilek, rozgrywający MKS-u.

W sobotnim pojedynku zmierzą się ekipy posiadające dwa różne cele. Wągrowiecka Nielba pragnie za wszelką celę utrzymać się w Superlidze. Z kolei Orlen Wisła Płock rywalizuje z Vive Targami Kielce o najwyższe trofea. Teoretycznie żółto-czarni mają małe szanse na wyjście obronną ręką z rywalizacji z płocczanami. Jednakże w ubiegłym sezonie udało im się sprawić niespodziankę i zremisować na własnym parkiecie właśnie z Wisłą.

- Płocczanie posiadają niezwykle silny i wyrównany zespół. Dlatego też, aby nawiązać walkę z Wisłą musimy przeciwstawić się całej drużynie. Trzeba będzie powstrzymać nie tylko pierwszy skład, ale również zawodników, którzy wchodzą na zmianę. Całe spotkanie musimy być czujni. Szanse na zwycięstwo należy upatrywać w solidnej grze w obronie. Dobra defensywa musi być jednak przez cały mecz. Nie możemy dobrze bronić tylko w czasie krótkich fragmentów. To nie wystarczy na przeciwnika tej klasy, który będzie nas przecież "nękał" w ataku przez sześćdziesiąt minut. Choć w tym sezonie Wisła jeszcze nie przegrała, to jednak jest szansa na zwycięstwo. Wiślacy są teoretycznie w tym sezonie silniejsi. Pojawili się nowi zawodnicy, była też całkiem niedawno zmiana trenera. Nie jest to więc w stu procentach zgrany kolektyw - wyjaśnia Wasilek.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×