Twierdza Wolsztyn niezdobyta - relacja z meczu Wolsztyniak Wolsztyn - AZS Politechnika Radomska

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Po trzech kolejnych wyjazdowych meczach piłkarze ręczni Wolsztyniaka Wolsztyn ponownie rozegrali mecz na własnym parkiecie. Tym razem przeciwnikiem szczypiornistów z Wolsztyna była drużyna z województwa mazowieckiego AZS Politechnika Radomska.

Pierwszą połowę spotkania rozpoczęła drużyna gości i już po pierwszym rzucie na bramkę, strzeżonej przez Jarosława Płóciniczaka, objęła prowadzenie, a na listę strzelców wpisał się Maciej Jeżyna. Następne minuty meczu to szybka i skuteczna gra obu drużyn, które nawzajem odpowiadały sobie na trafienia. Tak było do 17. minuty kiedy to Wolsztyniak minimalnie odskoczył od swoich rywali. W tym momencie opiekun przyjezdnych Krzysztof Jaworski (zastępował on w tym meczu chorego trenera AZSu Karola Drabika) poprosił o przerwę dla swojego zespołu. Ruch ten przyniósł skutek odwrotny do zamierzonego, gdyż to zawodnicy gospodarzy zdobyli sześć bramek z rzędu i powiększyli swoją przewagę, która w 26. minucie wynosiła 7 bramek. Żeby tego było mało w jednej z ostatnich akcji pierwszej połowy z boiska został usunięty Łukasz Guzik, z zespołu Akademików, który za faul na Michale Przekwasie (atak na twarz) obejrzał czerwoną kartkę. Dwie ostatnie bramki pierwszej części meczu padły łupem graczy Wolsztyniaka i ustaliły one wynik tej połowy na 22:15 dla miejscowych.

Druga połowa meczu rozpoczęła się tak jak pierwsza - od obustronnej wymiany ciosów. Taka kolej rzeczy trwała do 37 minuty, kiedy to rzut karny podyktowany dla drużyny z Radomia obronił, wprowadzony w drugiej połowie Fryderyk Musiał. Było to jedno z kluczowych wydarzeń w drugiej części meczu, gdyż od tego momentu bramkarz miejscowych zamurował bramkę, a zawodnicy z pola uskrzydleni żywiołowym dopingiem zgromadzonych na hali fanów, na każdą bramkę rzuconą przez zawodników Politechniki odpowiadali kilkoma swoimi, doprowadzając w ten sposób wynik spotkania na 43:29. Było to już 13 z rzędu ligowe spotkanie (włączając w to mecze rozgrywane w II lidze) we własnej hali, które zespół Wolsztyniaka Wolsztyn rozstrzygnął na swoją korzyść.

Po meczu powiedzieli:

Wojciech Hanyż (trener Wolsztyniaka Wolsztyn): Po pierwsze gratulacja dla naszych kibiców, którzy zrobili taką atmosferę, że nie wypadało przegrać, czy nawet źle grać. Gratulacje też dla chłopaków bo naprawdę po tych dwóch porażkach chcieliśmy znowu bardzo wygrać i udało nam się to. Cieszy nas wynik 43:29 i to, że nie odpuszczamy jak prowadzimy tylko budujemy dalej tą przewagę. Dzisiaj w drugiej połowie i tak zwolniliśmy tempo dlatego, że w już środę mamy mecz z Gorzowem w Pucharze Polski, a w sobotę mecz z Opolem na wyjeździe, siłami trzeba było trochę oszczędzać, ale myślę, że naprawdę rozegraliśmy dobry mecz. Na początku mieliśmy trochę kłopotów z kontratakami i szybkim wznawianiem gry, dość wolno się cofaliśmy, ale później już było lepiej i zabraliśmy im ten najlepszy, najważniejszy argument - kontrę. Przed przerwą udało nam się jeszcze zdobyć kilka bramek przewagi i ze spokojem mogliśmy wrócić na drugą połowę, w której w odpowiednim momencie przyśpieszyliśmy grę dorzucając kila bramek. Przed meczem mieliśmy też troszkę obaw, bo byliśmy tylko w trzynastu. Nie mógł zagrać Maciej Kiciński, którego zatrzymały sprawy zawodowe, jednak bardzo dobrze w obronie zastąpił go Mariusz Rogoziński, który z każdym meczem potwierdza, że jest potrzebny drużynie i warto na niego stawiać.

Krzysztof Jaworski (kierownik drużyny AZS Politechniki Radomsko): Co tu dużo ukrywać, drużyna z Wolsztyna była lepsza w każdym elemencie gry. My praktycznie nie graliśmy nic jak wskazuje na to wynik. Popełniliśmy bardzo dużo błędów w obronie, w ataku tak samo, a niewykorzystane sytuacje się zemściły. Do 15. minuty mecz był równy, później się wszystko szybko posypało. Gratuluję drużynie z Wolsztyna, myślę, że jeszcze nie jedną niespodziankę sprawią w tej lidze.

Maciej Jeżyna (skrzydłowy AZS Politechniki Radomsko): Mecz rozpoczął się wyrównanie, obie drużyny grały szybkie kontry, później stanęliśmy w obronie, a Wolsztyn grając swoją ułożoną grę, cały czas do przodu, nam odskoczył - oni zdobyli siedem bramek, my zero. Myślę, że to był kluczowy moment, który zaważył na dzisiejszym wyniku, no i początek drugiej połowy - my staliśmy, a oni znów dorzucili nam kilka bramek. Wniosek po dzisiejszym meczu - myślę, że przede wszystkim musimy poprawić grę w obronie i może trochę skuteczność.

Wolsztyniak Wolsztyn - AZS Politechnika Radomska 43:29 (22:15)

KPR Wolsztyniak Wolsztyn: Płóciniczak, Musiał - Przekwas 8, Szutta 7 (1/2), Kaczmarek 7 (2/2), Pietruszka 6 (0/1), Cichy 5, Raczkowiak 3, Chrapa 3, J. Tomiak 2, M. Tomiak 1, Rogoziński 1, Tokarek.

Kary: 12 minut.

AZS Politechnika Radomska: Jarosz, Bury - Misiewicz 11, Jeżyna 6 (2/3), Kalita 6 (0/1), Mroczek 5 (0/1), Cupryś 1, Świeca, Przykuta, Guzik, Lipczyński, Sokół, Zdziech, Trojanowski.

Kary: 3 minut, czerwona kartka - Łukasz Guzik.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)