Twarda obrona i szybka piła do przodu - wypowiedzi po meczu AZS AWF Gorzów Wlkp. - Vive Targi Kielce

AZS AWF Gorzów Wlkp. przegrał z faworyzowaną drużyną Vive Targów Kielce. Po spotkaniu podopieczni trenera Dariusza Molskiego zgodnie stwierdzili, iż Vive jest poza ich zasięgiem.

Dariusz Molski (trener AZS AWF Gorzów Wlkp.): Mecz jak mecz. Zagraliśmy i straciliśmy czterdzieści bramek, trochę dużo. To my je dostaliśmy, sami sobie tego nie rzuciliśmy tylko przeciwnik. Od 45 minuty byliśmy bezradni. Nie mieliśmy żadnego argumentu w ataku by im się przeciwstawić. Mieliśmy okresy dobrej gry , walki, fajnych akcji to cieszy i może budować. Może mamy za wąską ławkę. Musimy obrobić się w tej czternastce. Nie narzekam, wychodzimy z podniesionym czołem. Mam nadzieję, że kibice w takiej ilości będą nam pomagać już do końca sezonu.

Bogdan Wenta (trener Vive Targów Kielce): Zawsze wychodzimy na poważnie. To przeciwnik swoją grą koryguje twoje postępowania. Dzisiaj w pierwszej połowie piętnaście minut było bardzo wyrównane i interesujące. Oczywiście inne aspiracje ma Gorzów, ale nie mogą liczyć Gorzów to zespół poukładany, widać tutaj dobrą robotę. To nie jest przypadek, że nieźle stoją w tabeli. To są takie spotkania, gdzie my musimy a oni chcą. Nie wolno nikogo potraktować na luzie. Mecz to najlepsza forma treningu. Wtedy wychodzą wszystkie aspekty myślenia i reakcji w strasie.

Mateusz Krzyżanowski (AZS AWF Gorzów Wlkp.): Nie tylko my jesteśmy za słabi na Vive. Cała liga nie ma z nimi szans. Wydaje mi się, że Płock dostanie od nich lekcję gry. Patrząc obiektywnie to Kielce na każdej pozycji mają takie atuty, które dla nas są nieosiągalne. Mamy krótką ławkę i zdajemy sobie z tego sprawę. Zawodnicy Kielc co chwilę się zmieniali, a w meczu nie zagrały takie nazwiska jak Rosiński czy Nat. Naszą taktyką jest twarda gra w obronie i długo w ataku. Na Kielce to jednak za mało.

Krzysztof Misiaczyk (AZS AWF Gorzów Wlkp.): Praktycznie to Kielce mają dwa równorzędne składy, które między sobą mogą rywalizować o mistrza Polski. Widać, że przełożyło się to na mecz. Nam zabrakło sił. W 45 minucie praktycznie nie mieliśmy kim wyjść, wręcz stanęliśmy. Kielce cały mecz się rotują. Niestety nie wykorzystaliśmy swojej szansy i nie powalczyliśmy o korzystny rezultat. Taka jest ligi. Kielce dysponują takim budżetem a nie innym. Wydaje mi się, że Wisła nie ma z nimi szans w najbliższym meczu. My powalczymy z innymi zespołami bo na to nas stać.

Mateusz Zaremba (Vive Targi Kielce): Na pewno zagraliśmy zgodnie z planem, jednak do końca nie było tak łatwo. W pierwszej połowie mieliśmy troszkę problemów. Na dodatek Filip Kliszczyk napsuł nam krwi. W drugiej połowie już wszystko poszło po naszej myśli. Zagraliśmy dużo lepiej w obronie, a w ataku ogólnie było dobrze. Robimy co do nas należy. W tygodniu mieliśmy kilka cięższych treningów, może dlatego dzisiaj start był troszkę gorszy. Przed sezonem miałem propozycję do trenerów z Gorzowa. Niestety mam ważny kontrakt i sam nie mogłem odejść. Na dzień dzisiejszy chciałbym jeszcze w Kielcach pograć.

Patryk Kuchczyński (Vive Targi Kielce): Zostawiliśmy na parkiecie bardzo dużo zdrowia. Staramy się przede wszystkim realizować własne zadania. A głównym celem jest walka przez pełne sześćdziesiąt minut. Myślę, że jak popatrzymy na innych chłopaków to oni także są zmęczeni. Na pewno mecze w polskiej lidze różnią się do tych w pucharach. Różnica na parkiecie na pewno jest, lecz staramy się jednakowo podchodzić do każdego meczu. Realizujemy własne założenia. Twarda obrona, szybka piła do przodu i potem mamy takie wyniki.

Komentarze (0)