Początek spotkania, to ostrożne ataki obu zespołów, które jednak bardzo szybko zmieniły się w ostrą strzelaninę z obu stron. Od pierwszych minut średnio spisywali się bramkarze, a obie drużyny były bardzo skuteczne. Najpierw inicjatywę przejęli bydgoszczanie, którzy po bramce Artura Serafinowicza z rzutu karnego, prowadzili po czterech minutach 4:2. Serafinowicz był bardzo skuteczny w rzutach karnych w pierwszej części gry i zdobył z tego elementu gry cztery bramki.
Później jednak szybko grający młodzi zawodnicy gdańskiej drużyny doszli rywali, wyszli na prowadzenie, a następnie budowali przewagę. Duża w tym rola Michała Daszka, który do stanu 8:7 zdobył już pięć bramek. - Pociągnąłem troszkę zespół na początku do walki z Bydgoszczą i przyniosło to skutek. Mielismy swoje założenia na ten mecz, byliśmy przygotowani na takie ustawienie bydgoskiego klubu. Wyjście na prowadzenie było kwestią czasu - podsumował Daszek. W 21 minucie po bramce Jarosława Knopika było jeszcze 14:13 i wydawało się, że wszystko w tym spotkaniu jest jeszcze możliwe. W tym momencie jednak do frontalnych ataków ruszyli gospodarze, u których skuteczny był przede wszystkim Łukasz Rogulski. Na domiar złego dla bydgoszczan, z rzutów karnych zaczął mylić się Serafinowicz i na przerwę SMS wychodził z 7-bramkową przewagą. - Brakowało nam konsekwencji, wiary, mieliśmy krótką ławkę i nieskutecznie graliśmy w ataku. Nie ukrywajmy - wygrywa ten, kto zdobywa więcej bramek - przyznał zawodnik bydgoskiego klubu, Tomasz Burliński.
Od pierwszych minut drugiej połowy dobrze spisywali się przede wszystkim Maciej Wojciechowski z AZS UKW Bydgoszcz i Adrian Kondratiuk z SMS-u, którzy grali ze sobą praktycznie bramka na bramkę. Kilka strzałów obronili także wreszcie Michał Kapela i Maciej Pieńczewski. Po bramce Wojciechowskiego w 38 minucie, zawodnicy z Bydgoszczy przegrywali już tylko pięcioma bramkami, ale końcówka należała do gdańszczan którzy mimo, że łapali zdecydowanie więcej kar od swoich bardziej doświadczonych zawodników, ciągle powiększali przewagę. W ostatnich dwóch minutach łupem zawodników SMS-u padły aż cztery bramki, z czego trzy zdobył Patryk Abram i ostatecznie SMS Gdańsk pokonał AZS UKW Bydgoszcz 47:38. - Nie powiem, że to nie było niecodzienne widowisko. Jak już siedziałem na ławce pod koniec meczu to słyszałem, że sędzia nie miał już gdzie pisać w protokole. Było trochę biegania, więc dlatego taki wynik. Nie za dobrze szło nam tez w obronie - podsumował najskuteczniejszy zawodnik SMS-u Gdańsk, Michał Daszek, który w meczu zdobył osiem bramek.
SMS Gdańsk - AZS UKW Bydgoszcz 48:38 (25:18)
Składy:
SMS: Kapela, Wąsik – Daszek 8, Kondratiuk 7, Niewrzawa 6, Kuzdeba 6, Roguski 6 (2 min), Piwowarczyk 6 (5 min), Smoliński 4, Abram 3, Walczak 2 oraz Kupiec, Król, Łuczak.
AZS UKW: Makowski, Pieńczewski – Burliński 10 (2 min), Wojciechowski 8, Serafinowicz 6, Nawrocki 6, Knopik 2, Łukasiewicz 2, Machniewicz 1, Kozłowski 1 (2 min), Wiśniewski 1 oraz Hanis.
Przebieg meczu:
I połowa: 1:0, 1:1, 1:2, 2:2, 2:3, 2:4, 3:4, 3:5, 4:5, 5:5, 6:5, 6:6, 7:6, 7:7, 8:7, 8:8, 9:8, 9:9, 9:10, 10:10, 11:10, 11:11, 12:11, 12:12, 13:12, 14:12, 14:14, 15:13, 16:13, 17:13, 18:13, 18:14, 19:14, 19:15, 20:15, 20:16, 21:16, 22:16, 22:17, 23:17, 24:17, 24:18, 25:18.
II połowa: 26:18, 26:19, 27:19, 27:20, 28:20, 28:21, 28:22, 28:23, 29:23, 30:24, 30:25, 31:25, 31:26, 32:26, 33:26, 34:26, 34:27, 35:27, 35:28, 36:28, 36:29, 37:29, 37:30, 37:31, 38:31, 38:32, 39:32, 40:32, 40:33, 40:34, 41:34, 42:34, 42:35, 43:35, 43:36, 43:37, 44:37, 44:38, 45:38, 46:38, 47:38, 48:38.
Widzów: 100.