Dramatyczna końcówka - relacja z meczu Vistal Łączpol Gdynia - SPR Lublin

W kończącym 9.kolejkę PGNiG Superligi kobiet meczu Vistal Łączpol Gdynia zremisował u siebie z SPR Lublin 28:28 (13:13).Gdynianki nie wykorzystały szansy awansu na drugie miejsce w tabeli.

Damian Tabaka
Damian Tabaka

Spotkanie rozpoczęły przyjezdne i objęły prowadzenie po celnym rzucie karnym w wykonaniu Sabiny Włodek. W odpowiedzi do remisu doprowadziła Katarzyna Duran. Gospodynie idą za ciosem i po bramce z kontry Katarzyny Koniuszaniec prowadziły 3:1. Od tego momentu Vistal popełnia kilka strat i fauli w ataku. Wykorzystują to lublinianki i zdobywają pięć kolejnych bramek i po rzucie Kristiny Repelewskiej prowadziły 3:6. W tym momencie o czas prosi trener Jerzy Ciepliński. Wzięty czas podziałał mobilizująco na Vistal Łączpol. Gdynianki szybko doprowadziły do stanu 6:6. Następne minuty należały do SPR-u i po bramce zdobytej z kontry przez Sabinę Włodek, przyjezdne wyszły na prowadzenie 7:9. Szczypiornistki z Gdyni rzuciły się do odrabiania strat. Bramki zdobyte przez Karolinę Szwed i Aleksandrę Jędrzejczyk powodują, że w 22 minucie był remis 10:10. Spotkanie staje się nerwowe, sędziowie często gwiżdżą 2 minutowe kary. Po dobrze wykonanym karnym przez Monikę Głowińską, gospodynie wyszły na prowadzenie 13:12.Jednak prawie równo z syreną Małgorzata Majerek doprowadziła do remisu 13:13 i takim wynikiem kończy się pierwsza połowa.

Drugą część spotkania lepiej zaczęły zawodniczki z Trójmiasta i po rzucie Aleksandry Jędrzejczyk prowadziły 14:13. Niestety znowu nastąpiły minuty przestoju szczypiornistek Vistalu i bez problemu wykorzystały to przyjezdne. W 35 minucie prowadziły już 14:17. Gdynianki podjęły jednak walkę i kolejny raz doprowadziły do remisu 18:18. Chwilę potem miały szansę na wyjście na prowadzenie, ale rzut po kontrze Urszuli Lipskiej broni Justyna Jurkowska. W decydujących minutach spotkania,gra jest coraz bardziej nerwowa. Sędziowie, co chwilę wysyłają na dwuminutowe kary przyjezdne. W 45 minucie Alina Wojtas dostaje czerwoną kartkę. Trener Grzegorz Gościński , co chwilę łapie się za głowę po decyzjach sędziów. Na 10 minut przed końcem SPR prowadził 22:24.Gdy w 54 minucie przyjezdne prowadziły już 23:26 i wydawało się, że już nic nie odbierze im wygranej. Jednak waleczność gdynianek zostaje nagrodzona. Najpierw po trafieniu Katarzyny Koniuszaniec na dwie minuty przed końcem przegrywały już tylko 26:27. Chwilę potem po kontrze bramka Jędrzejczyk i był remis 27:27. W odpowiedzi Alesia Mihdaliova rzuca niecelnie. Gdynianki miały piłkę, ale popełniły stratę i po szybkiej kontrze Sabina Włodek daje znowu prowadzenie swojej drużynie. Pozostało 15 sekund do końca. Jest dramatycznie, ale dzięki celnemu rzutowi Katarzyny Koniuszaniec z prawego skrzydła w ostatnich sekundach ostateczny wynik to 28:28.

Podsumowując można powiedzieć,że był to prawdziwi hit kolejki. Wynik spotkania był otwarty do ostatnich sekund spotkania. Szkoda tylko,że decyzje sędziów spowodowały nerwowość na ławkach rezerwowych drużyn. Cóż może kamery telewizyjne tak podziałały na parę sędziowską, że chcieli być oni w centrum uwagi.

Vistal Łączpol Gdynia - SPR Lublin 28:28 (13:13 )

Vistal Łączpol: Sadowska, Mikszto - Sulżycka, Głowińska 4, Sabała 3, Jędrzejczyk 5, Kobzar 3, Lipska, Szwed 3, Dinis Vartic 3, Duran 4, Koniuszaniec 3,Kulwińska.
Karne:8/5

Kary: 8 min.

Spr Lublin: Jurkowska, Baranowska - Włodek 7, Wilczek, Majerek 3, Marzec 2, Wojtas 7, Repelewska 3, Skrzyniarz 2, Mihdaliova 4.

Karne: 3/2

Kary: 22 min.

Widzów:1500

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×