Rudzianki po zeszłotygodniowej bolesnej porażce w Elblągu znalazły się w mało komfortowej sytuacji. Aby myśleć realnie o "8" bielszowiczanki musiały niezwłocznie zacząć kolekcjonować oczka bo ani się obejrzeliśmy, a tu już finisz pierwszej rundy sezonu, który przecież dopiero co się zaczął!
Początek sobotniego spotkania to wymiana ciosów, która zapowiadała emocje w dalszej części spotkania. Jeszcze ciekawiej zrobiło się w 8 min. kiedy to przyjezdne za sprawą dwóch trafień Buklarewicz oraz bramki Fursiewicz wyszły na prowadzenie 5:7. Wśród kibiców zgromadzonych w hali przy Sportowców dało się zauważyć oznaki rozczarowania i niedowierzania. Gospodynie, które w obecnym sezonie nie baczą na nerwy swoich sympatyków, tym razem postanowiły nie narażać ich na kolejne stresy i zabrały się ostro do pracy. Kolejne 4 minuty to dwa trafienia Paszowskiej, dwa Krzyminskiej oraz jedna bramka Kucińskiej. W międzyczasie Muszioł zdążyła wybronić karny i miny rudzkich kibiców wygladały już zdecydowanie lepiej. W 18 minucie gospodynie urwały się na 4 bramki(15:11) i wydawało się, że teraz podopieczne trenera Olszewskiego zaczną grac spokojnie, powiększając swoją przewagę. Nic bardziej mylnego! Gospodynie zaczęły popełniać szkolne błędy, z bonusowymi pudłami w tzw. "setkach". Na to tylko czekały zawodniczki z Jeleniej Góry. Trafiły do siatki 6 razy przy tylko 3 golach bielszowiczanek! Świetnie strzelała i rozgrywała najlepsza chyba wśród przyjezdnych Joanna Załoga, która wspierana przez koleżanki, zdominowała ostatnie kilka minut pierwszej odsłony sprawiając, że na przerwę jeleniogórzanki schodziły z tylko jedną bramką straty(18:17).
Pierwsze 10 minut po przerwie w wykonaniu obu zespołów było tak niemrawe, że kibice zaczęli przysypiać na trybunach. O ile bielszowiczanki trafiały jeszcze do siatki po akcjach o tyle przyjezdne do 40 minuty wykonywały 4 rzuty karne, z czego tylko dwa znalazły drogę do bramki rywalek. Bielszowiczanki starały się uspokoić grę, jednak ilość popełnianych przez nie błędów, była bardzo duża biorąc pod uwagę doświadczenie gospodyń sobotniego spotkania. Ciągle wiele do życzenia pozostawia skuteczność rudzianek, które regularnie marnują 6-7 sytuacji w meczu. W konfrontacji z mocniejszym rywalem ma to najczęściej największe znaczenie w kontekście końcowego wyniku. Na szczęście dla gospodyń KPR nie był w stanie odrobić strat, w czym duży udział miały Weronika Mieńko i Katarzyna Łakomska, które kilka razy uratowały skórę swoim koleżankom z pola. Na ostatnie kilkanaście minut na parkiecie pojawiła się Katarzyna Gleń, która na parkiecie rudzkiej hali nie była widziana już od dobrych kilku tygodni. Reprezentantka Polski zaznaczyła swoją obecność 3 trafieniami. Również Mirella Kaczyńska trafiła wreszcie kilka razy z prawego skrzydła. Z tą leworęczną zawodniczką wiązano w Bielszowicach pewne nadzieje, ta jednak od początku sezonu nie potrafiła wstrzelić się w bramkę kolejnych rywalek. Oby bramki strzelone w meczu z KPR-em, były swego rodzaju przełamaniem dla Kaczyńskiej. Ostatni kwadrans spotkania nie przyniósł już większych emocji i gospodynie dowiozły korzystny rezultat do końca, wygrywając ostatecznie 34:28.
>Mecz można podsumować jednym, ale jakże znaczącym zdaniem: Dwa punkty są, lecz do zrobienia zostało jeszcze bardzo wiele! Oby zbliżająca się przerwa świąteczna sprawiła, że Zgoda znów będzie zespołem który potrafi wygrywać z najlepszymi. A jeleniogórzanki? No cóż przed nimi zdecydowanie trudna walka o utrzymanie w Superlidze, jednak ten młody zespół zasługuje na pochwałę i na pozostanie w elicie choćby ze względu na świetną Joannę Załogę!
Zgoda Bielszowice Ruda Śląska - KPR Jelenia Góra 34:28 (18:17)
Zgoda: Mieńko, Łakomska, Muszioł – Kaczyńska 4/1, Gleń 3, Tarnowska, Sikorska 3, Cebula 2/2, Lipko 1, Krzymińska 6, Kucińska 7, Paszowska 4, Weselak 4, Świderska.
Trener: Dariusz Olszewski.
Kary: 8 min.
KPR: Kozłowska, Krajewska, Szalek – Bułak, Fursiewicz 3, Dąbrowska 7/2, Kocela 1, Buklarewicz 4, Załoga 8, Kubicka 1, Konsur 4, Muras, Rykaczewska.
Trener: Małgorzata Jędrzejczyk.
Kary: 8 min.
Sędziowie: Kołodziej i Dąbrowski (obaj Kielce)
Widzów: ok. 200.