Zwycięstwo pozwoli zachować kontakt z drużynami, które znajdują się w ligowej tabeli tuż nad Piotrkowianinem. Porażka może znacznie zmniejszyć szanse piotrkowskiej drużyny na utrzymanie. - W tym roku gramy jeszcze dwa mecze we własnej hali - z Chrobrym i Zagłębiem Lubin, ale bez wątpienia ważniejsze jest dla nas to pierwsze spotkanie - powiedział grający trener Piotrkowianina Tomasz Matulski.
- Po prostu musimy je wygrać. W pierwszej rundzie przegraliśmy w Głogowie po wyrównanym pojedynku 29:31. Ważne dla nas jest nie tylko zwycięstwo, ale znakomicie byłoby wygrać ten mecz lepszym bilansem bramkowym niż uczynił to Chrobry z nami. W Puławach brakło skuteczności. Rzuciliśmy tam tylko 21 bramek. Teraz musi być lepiej, liczymy oczywiście także na gorący doping naszej publiczności - dodał Matulski.
- Podobnie jak Tomek uważam, że najpierw musimy się skupić na pojedynku z Chrobrym, a dopiero później będziemy myśleć o Zagłębiu Lubin. Ideałem byłoby zdobycie w tych dwóch meczach kompletu punktów - dodaje drugi trener piotrkowskiej drużyny Sławomir Kamiński.
Piotrkowianie muszą z pewnością uważać na byłych swoich kolegów z zespołu. Skrzydłowy Paweł Piętak w pierwszym meczu w Głogowie rzucił aż dziewięć bramek, dwa gole dorzucił także Sebastian Różański. Dla obu graczy niedzielny pojedynek będzie okazją do przypomnienia się piotrkowskim kibicom.