Zwycięstwo nad Nielbą jest arcyważne w kontekście walki o awans do czołowej ósemki tabeli. Ale nie tylko, bo jeśli Miedzi to się nie uda, to punkty te przydadzą się w walce o utrzymanie. - To szalenie ważne punkty. Wygrana z Nielbą zbliżyła nas do środka tabeli i jednocześnie oddaliła od drużyn, które mamy za plecami. Ja nawet nie wyobrażam sobie, żeby nas zabrakło w fazie play off. Gra o utrzymanie nas nie interesuje - powiedział Grzegorz Garbacz.
Po trzech zwycięstwach z rzędu i awansie z ostatniego na ósme miejsce w tabeli, atmosfera w szatni Miedzi zdecydowanie się poprawiła. - Wiadomo, że w każdej drużynie atmosferę budują wyniki. Wiadomo więc, że jest w zespole weselej. Muszę jednak powiedzieć, że nawet jak nam nie szło, to klimat w szatni był dobry. Zaczęliśmy wygrywać, bo jesteśmy zespołem. Udowodniliśmy to w Gorzowie Wielkopolskim, gdzie mocno w siebie uwierzyliśmy. Dzięki tamtej wygranej w dramatycznych okolicznościach, łatwiej nam było pokonać Nielbę. Wreszcie daliśmy radość legnickim kibicom, którzy na nią zasłużyli, bo bardzo długo czekali, żeby zobaczyć zwycięstwo swojej drużyny - dodał rozgrywający Miedzi.
Mecz z Nielbą pokazał, ile w drużynie znaczą doświadczeni zawodnicy. Grzegorz Garbacz razem z Markiem Boneczko poprowadzili Miedź do zwycięstwa. - Cały zespół pracował przez 60 minut na te punkty. Nie zapominajmy o świetnej postawie naszych bramkarzy. Dzięki nim łatwiej nam się grało. Prawdą jest jednak to, że każda drużyna potrzebuje dwóch-trzech zaprawionych w bojach graczy. Takich, którym ręka nie zadrży w kluczowym momencie - podsumował Grzegorz Garbacz.