Michał Jurecki: Z dnia na dzień jest coraz lepiej

W sobotę i niedzielę reprezentacja Polski w ligowym składzie rozegra dwa towarzyskie spotkania z Rumunią. W drużynie Biało-czerwonych kibice nie zobaczą Michała Jureckiego, który boryka się z urazem barku.

Michał Jurecki kontuzji barku nabawił się w meczu 12 kolejki PGNiG Superligi z Zagłębiem Lubin. W kolejnych spotkaniach grał, jednak w niepełnym wymiarze czasowym. Po meczu w Lidze Mistrzów z Chambery Savoie, w którym rozgrywający przebywał na parkiecie przez 30 minut, wykonano u niego badanie tomografem komputerowym, które wykazało uszkodzenie przyczepów dwóch mięśni, bicepsa i tricepsa. Trenerzy nie chcąc ryzykować pogłębienia się kontuzji dali Jureckiemu odpocząć. Popularny "Dzidziuś" nie wystąpił w dwóch ostatnich spotkaniach ligowych rozgrywanych w tym roku. Nie zagrał także w towarzyskim meczu reprezentacji Polski z Niemcami. Jak sam mówi dochodzi już powoli do pełni zdrowia. - Z dnia na dzień jest coraz lepiej, odczuwam coraz mniejszy ból. Niedługo będę jeszcze miał kontrolne badania w Poznaniu i wtedy będzie wiadomo dokładnie jak długo to potrwa.

Kibice nie zobaczą Michała Jureckiego również w barwach Biało-czerwonych w najbliższy weekend w Zielonej Górze oraz Poznaniu. Reprezentacja Polski, w składzie której zagrają tylko zawodnicy na co dzień występujący w PGNiG Superlidze rozegra dwa towarzyskie spotkania z Rumunią. Zawodnik drużyny mistrza Polski ma nadzieję, że do czasu rozpoczęcia mistrzostw świata po kontuzji nie będzie już śladu. - Mam nadzieję, że na początek przygotowań do Mistrzostw Świata będę gotowy - dodaje.

Na zbliżających się wielkimi krokami Mundialu, który od 13 stycznia rozpocznie się w Szwecji, Polacy bronić będą brązowego medalu i walczyć o zdobycie trzeciego z rzędu krążka na imprezie tej rangi. W opinii rozgrywającego kadrę Biało-czerwonych stać na osiągnięcie kolejnego sukcesu na Mundialu. - Ten zespół pokazał w ostatnich latach, że poważnie liczy się w światowej czołówce. Jeśli będziemy prezentować równy poziom to stać nas na dobry wynik, będziemy w czołówce - ocenia.

Źródło artykułu: