Koncertowa druga połowa, Polska pokonała Koreę

Reprezentacja Polski piłkarzy ręcznych w swoim czwartym meczu na mistrzostwach świata odniosła czwarte zwycięstwo. Tym razem wyższość naszej reprezentacji musiała uznać ekipa Korei Południowej.

W tym artykule dowiesz się o:

Polacy na każdym kroku zaznaczali, że Azjaci to bardzo niewygodny przeciwnik, z którym zawsze gra się trudno. Właśnie takiego pojedynku spodziewali się we wtorkowe popołudnie.

Korea rozpoczęła mecz wysoką obroną, która skutecznie utrudniała życie naszym rozgrywającym. Z tego też względu piłki często wędrowały na szósty metr do Bartosza Jureckiego, który zdobył pierwszą bramkę dla biało-czerwonych. Niestety w 10. minucie spotkania to Korea prowadziła 4:1. Polacy razili nieporadnością w ataku, wielokrotnie przegrywając pojedynki z azjatyckim bramkarzem Lee Chang Woo. Na kolejną bramkę dla Polski czekaliśmy aż do 11. minuty, a jej autorem był Karol Bielecki. To właśnie rozgrywający Rhein-Neckar Lowen wziął na siebie ciężar gry i po kolejnych jego dwóch trafieniach wynik brzmiał już tylko 5:4 dla Korei. Wciąż jednak polska obrona nie radziła sobie z szybkim zagraniami Azjatów, którzy nie tylko „przeciskali” się na szósty metr, ale także podejmowali udane próby rzutów w drugiej linii. Na szczęście wreszcie "zaskoczyła" w naszych szeregach gra w ataku i w 17. minucie na tablicy widniał remis 6:6.

Wciąż jednak podopieczni Bogadana Wenty musieli gonić wynik. W międzyczasie w koreańskiej bramce pojawił się Park Chang Young, który znalazł receptę na rzuty Bieleckiego oraz Marcina Lijewskiego. Polacy nie radzili sobie także grając w przewadze jednego zawodnika, stąd w 23. minucie prowadzenie Korei urosło do trzech oczek. Trochę ożywienia w poczynania Polaków wprowadził Grzegorz Tkaczyk, który zaraz po wejściu na parkiet zdobył na biało-czerwonych dwie kolejne bramki (10:9). Przed przerwą oba zespoły zanotowały jeszcze po jednym trafieniu, co oznaczało wynik 11:10 dla Korei po pierwszej części spotkania.

Druga część spotkania rozpoczęła się od siatkarskiego zagrania Bartłomieja Jaszki, po którym Polacy doprowadzili do wyrównania. Szybkie tempo meczu nie przekładało się jednak na ilość bramek. W 37. minucie wynik brzmiał 13:12 dla Korei, co było efektem dobrej postawy głównie obu bramkarzy oraz coraz mocniejszej gry w defensywie, która nie pozwalała na oddawanie rzutów z czystych pozycji. W 43. minucie Marcin Lijewski dał Polakom prowadzenie, które zaraz podwyższył Tkaczyk , a następnie Tomasz Tłuczyński(17:14). Jak się okazało, okres ten był przełomowy w grze naszych szczypiornistów. Udane interwencje w defensywie pozwalały wyprowadzać kontrataki, a po jednym z nich Patryk Kuchczyński powiększył prowadzenie Polski do pięciu bramek (20:15). Różnica mogła być jeszcze wyższa, gdyby w kolejnych akcjach naszym szczypiornistom nie zabrakło zimnej krwi. Niemniej jednak przewaga podopiecznych Bogdana Wenty rosła i korzystny wynik już do końca spotkania nie był zagrożony. Biało-czerwoni kontynuowali mocną grę w defensywie, której w ostateczności przychodził z pomocą Sławomir Szmal. Polacy pokonali Koreę 25:20 i dużo na to wskazuje, że był to pierwszy poważny krok w kierunku półfinału mistrzostw świata, gdyż prawdopodobnie to właśnie Azjatów zobaczymy w kolejnej fazie turnieju.

Korea - Polska 20:25 (11:10)

Korea Płd.: Chan Young Park, Chang Woo Lee - Yi Kyeong Jeong 4, Jae Bok Sim 2, Hyo Won Eom , Su Young Jung 1, Jung Geu Park 3, Hwan Sung Kim , Chan Yong Park, Duk Jun Lim 1, Jae Woo Lee 1, Yun Suk Oh , Dong Geun Yu 5, Ci Yoel Yoon 2, Seung Do Na 1.

Polska: Szmal, Wyszomirski - Jurasik, Tłuczyński 3(2), Tkaczyk 5, B.Jurecki 5, Tomczak , Kuchczyński 3, Jaszka 4, Bielecki 4, Jurkiewicz, Lijewski 1, Siódmiak, Grabarczyk.

MŚ 2011: Grupa D

LPDrużynaMZRPBramkiPkt
1 Polska 4 4 0 0 122:99 8
2 Szwecja 4 3 0 1 118:90 6
4 Argentyna 4 2 1 1 97:89 5
3 Korea Płd. 4 1 1 2 106:102 3
5 Słowacja 4 0 1 3 102:125 1
6 Chile 4 0 1 3 92:132 1
Źródło artykułu: