Fantastyczny pościg Hiszpanów - relacja z meczu Francja - Hiszpania

W ostatniej, 5. kolejce spotkań w grupie A rozegrano mecz, który określano mianem starcia gigantów. Na przeciw siebie stanęły dotychczas dwa niepokonane zespoły Francji i Hiszpanii. Po godzinnej, zażartej rywalizacji mecz nie wyłonił zwycięzcy. Obie drużyny solidarnie podzieliły się punktami, remisując 28:28.

W tym artykule dowiesz się o:

Wynik meczu otworzył środkowy rozgrywający reprezentacji Francji - Nikola Karabatić. Początek lepszy w wykonaniu mistrzów świata, którzy po 6 minutach prowadzili 5:1. Taki obrót spraw nie podłamał jednak Hiszpanów. Szybko wzięli się do odrabiania strat i już w 9 minucie odrobili znaczną część start - 5:4. "Trójkolorowi" nieznacznie przeważali, utrzymując 2-3 bramkowe prowadzenie. Przełomowym momentem w pierwszej części meczu była 18 minuta. Wtedy to podopieczni Clauda Onesty od stanu 11:8 wyciągnęli na 14:9. Przyczyniła się do tego świetnie funkcjonująca obrona, w dodatku dobrą robotę w bramce robił Thierry Omeyer. Pierwsza połowa upłynęła pod dyktandem Francuzów, którzy na przerwę schodzili z 5-bramkami przewagi - 18:13.

W drugiej odsłonie do pościgu rzucili się Hiszpanie. Same chęci jednak nie pomogły. W 38 minucie grający z zimną krwią mistrzowie świata, skrupulatnie powiększyli przewagę do 7 trafień - 23:16. Mistrzowie świata z 2005 roku nie zamierzali tanio sprzedać skóry. Sygnał do odrabiania strat dali skrzydłowi Albert Rocas (2 bramki) i Juanin Garcia (1). Dzięki temu ekipie z Półwyspu Iberyjskiego udało się znacznie odrobić straty - 23:19 (41'). Hiszpanie grali bardzo nierówno. Świetne akcje przeplatali prostymi stratami piłki. Z taką drużyną, jaką są Francuzi takie sytuacje nie mogą mieć miejsca. Mistrzowie świata skarcili podopiecznych Valero Rivery, a na 10 minut przed końcem meczu było 27:21 dla obrońców mistrzowskiego tytułu.

Konia z rzędem temu kto postawiłby na Hiszpanie złamanego grosza, że będzie jeszcze w stanie odwrócić losy meczu. Koncertowe zawody rozgrywał tego dnia lewy rozgrywający Renovalii Ciudad Real i reprezentacji Hiszpanii - Alberto Entrerrios. On wraz z klubowym kolegą Chemą Rodrigezem tchnęli w zespół nowego ducha - 27:24 (54'). Francuzi odpowiedzieli trafieniem Michaela Guigou - 28:24 (55'). Ostatnie pięć minut było perfekcyjne w wykonaniu mistrzów świata z 2005 roku. Wysoka, agresywna obrona stwarzała niesamowite problemy francuskiej ekipie. Bramki zdobywali już tylko Hiszpanie - Julen Aguinagalde (1), Alberto Entrrerios (1) oraz Albert Rocas (2). Gospodarze mistrzostw świata w 2013 roku wyszli spod topora, pokonując Francuzów ich własną bronią - doskonała obroną. Niemożliwe stało się możliwe, a po godzinie gry oba zespoły solidarnie podzieliły się punktami, remisując 28:28.

Francja - Hiszpania 28:28 (18:13)

Francja: Guigou 6, Karabatić 5, Barachet 5, Fernandez 3, Abalo 3, B. Gille 2, Joli 1, Honrubia 1, Accambray 1, Sorhaindo 1.

Hiszpania: A. Entrerrios 7, Rocas 4, Romero 4, Aguinagalde 3, Garabaya 2, R. Entrerrios 2, Chema Rodriguez 2, Canellas 2, Gurbindo 1, Juanin Garcia 1.

Komentarze (0)