Kolejne osłabienie AZS AWF Gorzów Wlkp.

Kłopoty finansowe sprawiły, iż władze gorzowskiego klubu szukają oszczędności. Dlatego przed kilkoma tygodniami rozwiązano umowę z Władimirem Huziejewem, a innym zawodnikom zaproponowano obniżenie wartości kontraktów.

Kapitan akademików Krzysztof Misiaczyk nie przystał na propozycję klubu i powrócił do Chrobrego Głogów. 29-letni zawodnik to spora strata dla drużyny, a zwłaszcza formacji obronnej. - Musimy zejść na ziemię. Trzeba się po prostu dostosować do realiów finansowych. Nie możemy trzymać zawodników, którzy nie chcą zejść ze wcześniejszych kontraktów na niższy poziom. Nie jesteśmy w stanie zabezpieczyć im wszystkich środków finansowych - powiedział trener koordynator Michał Kaniowski.

Jeszcze podczas trwania rozgrywek zespół opuścili Barotsz Janiszewski i Marcin Skoczylas. W przerwie zimowej dołączyli do nich Władimir Huziejew, Paweł Kiepulski oraz wspominany Misiaczyk. Jakie plany mają włodarze klubu na dalszą część sezonu? - Będziemy próbowali dograć ligę swoimi zawodnikami. Oczywiście za mniejsze pieniądze trener i menadżer będą szukać jakiś wzmocnień. Brakuje nam zawodników. Jednak na dzisiaj musimy zejść z tych gór, które nie pozwalają nam sprawnie funkcjonować - dodał Kaniowski.

Ubytki w kadrze trzeba będzie uzupełnić młodszymi i jednocześnie tańszymi zawodnikami. Działacze nie marnują czasu i już szukają ewentualnych wzmocnień. Na celowniku gorzowskiego klubu znalazł się m.in. gracz Juranda Ciechanów Bartosz Starzyński. 22-letni rozgrywający mierzący 188 cm i ważący 77 kg zagrał w 12 spotkaniach pierwszej ligi zdobywając łącznie 38 bramek.

Komentarze (0)